blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

c) Gryfny klank [300-499km]

Dystans całkowity:18343.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:739:00
Średnia prędkość:24.82 km/h
Maksymalna prędkość:82.00 km/h
Suma podjazdów:21223 m
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:359.68 km i 14h 29m
Więcej statystyk

Tatry Loop na lajcie

Sobota, 21 lipca 2018 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 390.00 Km teren: 0.00 Czas: 16:45 km/h: 23.28
Pr. maks.: 82.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

wiynkszy przepał

Sobota, 12 maja 2018 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 310.00 Km teren: 0.00 Czas: 11:40 km/h: 26.57
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
W końcu trójka z przodu. Ostatnio tako cyfra na MRDP w sierpniu... A forma już nieźle wyglądo, Piękny Wschód Extreme za 3tyg. możliwe że do sie ogarnyć, no zobaczymy. Filmik z trasy na dniach na kanale youtube :)

Konin Żagański - Rybnik

Środa, 28 czerwca 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km], j) Polska Tour 2017
Km: 360.00 Km teren: 0.00 Czas: 15:05 km/h: 23.87
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Powrót z CFCFan'em ;)






Warszawa - Gdańsk

Sobota, 17 czerwca 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km], j) Polska Tour 2017
Km: 382.50 Km teren: 0.00 Czas: 15:15 km/h: 25.08
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Rybnik - Warszawa

Środa, 14 czerwca 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km], j) Polska Tour 2017
Km: 361.50 Km teren: 0.00 Czas: 13:35 km/h: 26.61
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Polska Tour start! Bydzie filmik z kożdego etapu z czasym dodany tu na dany wpis :)

Tour de Silesia PK-eny

Piątek, 9 czerwca 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 412.30 Km teren: 0.00 Czas: 16:25 km/h: 25.11
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 2914m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Rajza, w kieryj trza było ogarnyć punkty kontrolne na TdS. Wyjazd 4:15 i 9-10'C. Brak wiatru (a może w plecy był? :P). Potym wylazło słoneczko i już było cacy. W Kłobucku 1. obiod na punkcie żywieniowym maratonu w restauracji Słoneczna Kalifornia. Aż pod samo Jura płasko jak cholera, z pojedynczymi podjazdami 1-2%... Do tego mocny wiatr w twarz, tudzież gymba ;) Ale od Koniecpola znacznie osłob. Na Jurze już lepij se jechało - przinajmij dupa nie bolała z siedzenia przez ostatnie 170km -_- W Bolęcinie na kolejnym punkcie maratonu Zajazd na Wsie, kolejny obiod, o godzinie 20;30.. ;) tam przijyżdżo Tomek xtnt i odprowadzo mie do Oświęcimia. Przez niego średnio mi spadła, ale cóż no, bywo xDD nie no, trza było pogodać, a przi okazji robić zdjęcia, bo zajembisto pełnia księżyca :) Du dom zajyżdżom w stanie niby dobrym, ale cholernie mi sie chciało spać. Pomyśleć, że na 1400km jo nie społ przez 91h, ała... Kolano nic a nic nie bolało:). No i pragna przipomnieć, iż jo zjod znacznie więcyj, niż 2 owe obiady :P Powrót 2:15. Fotki na stravie :)


Patologia

Poniedziałek, 22 maja 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 324.50 Km teren: 0.00 Czas: 12:50 km/h: 25.29
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd do Rabki na odwiedziny elegancja, nogi pięknie podawały. Prawie 4h odpoczynku i po kolejnych 25km (w sumie 175km) znowu kolano się przypomniało... W zeszłym tygodniu 2 trasy po ~200km i było wszystko cacy... kabel/sznurek i do widzenia.


Foty na stravie.

Bełchatów po robocie (rekord w marcu)

Sobota, 25 marca 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 460.00 Km teren: 0.00 Czas: 19:45 km/h: 23.29
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 1946m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
W robocie patologia, jeśli chodzi o wolne... Można rzec - cudym wynegocjowołech wolne na 1,5 dnia o.0 Zatym w piątek o 17 w doma, przigotowania i wyjazd przed 20 pod bazylika, kaj był start Rybnik Night Cycling - wszyscy jechalimy do Gliwic. Jo z Maciejym po swoje rekordy, Darek na MTB do Warszawy tyż po swój rekord, a reszta ekipy kajś po lokalnych zadupiach. Mie już po 50km zaczyło boleć kolano, ale ino na podjazdach na stojąco, zatym jakoś se kulołech.. Pogoda cacy, ino zaś spadło do zera, nad ranym do -2. A po lutowym 423km obiecołech, że to koniec ultra w mrozach hmm.. W Zawierciu czekają 2 kolejne krejzole, wbijomy na tanksztela na zapiekanki i obserwacje policyjnego wozu technicznego - noo taki to bych mógł mieć w obstawie na 1400 hehehe. No i potym to już zaś z Maćkiym, bo ekipa lokalno zdechła po 5km :P W Radomsku w sklepie śniadanie, miło obsługa nawet herbaty zrobiła ;) Coroz cieplij. Ale i wiater mocniejszy z N-W. Te lokalne proste po momyntami z 80km wykończały jakoś psychicznie w tyjże rajzie. Z Piotrkowa na Bełchatów to już silny wiatr NW, zatym decydujymy wbić na DW483 prosto na Jasno Hołda, a nie na planowany Wieluń kolejne jakiś 50km pod wiatr, bo na zmianach 20kmh to było fest dużo - no cóż, 500km w marcu jeszcze nie tego roku. Powiym tak, gdyby nie ograniczynie czasowe nas dwóch i moje kolano, to kto wiy.. Przed Częstochową wyjyżdżo na przeciw znajomy, no gryfnie :) Opowiado same superlatywy o Częstochowie, o tych hybrydowych busach, kiere sie rozdupiły wszystkie po tygodniu itd ;D Drogi i ścieżki w tym mieście to i tak tragedia. Zapiekanka i jadymy dalij wspólnie jeszcze trocha. Jo już coroz bardzij wyplompany hehe. Kurde na "FoF" w tym samym miejscu miołech ponad 1300km i jechołech jak popieprzony prawie czasówka do końca, a teraz no lipa na całyj linii, a ino 1000km mynij na liczniku o.0 Od Gliwic ostatnie 30km to była męczarnia, szczególnie na podjazdach (kierych było najwiyncyj na całych 460km) kolano nawalało, beztoż robiłech co jakiś czas przerwy. Ale se dokulołech...

460km i żodnyj nowyj gminy :(
Fotki na stravie w mapce poniżyj.

Wkrótce zmiany, tego czasu wolnego bydzie wiyncyj znacznie.. m.in. mini-MRDP i taki tam..





Wrocław zimowo (po robocie...)

Poniedziałek, 6 lutego 2017 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 423.55 Km teren: 0.00 Czas: 18:30 km/h: 22.89
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 0.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 1390m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze


Poniedziałek i wtorek wolne, jo tak patrza po prognozach i generalnie idzie ochłodzynie już od wtorku, a jedynie w pobliskim rejonie to na zachód mają być jeszcze jakiś sensowe warunki na jeżdżynie. Synsowne mom na myśli - bezpieczne, bez opadów, bez mega-mrozów. Hmm długo miołech dylemat, czy jechać, czy ni. Bo wielokrotnie w przeszłości na dłuższych rajzach, nawet w cieplejszych tympyraturach pod 5-8st'C, miołech dość wychłodzanio sie, a głównie jedzynia i picia... Nawet postanowiłech chyba po 500km w listopadzie, że cza se darować maratony 24h w zimno aura... Ale zaryzykowołech. Bo chciołech zrobić lekki rozpiernicz i ustanowić personalny rekord (oczywiście okno na BS to priorytet ehe.. :>), spróbować wygrać z zimnym, bo głód szosy i ultra mi niy dowoł spokoju już. 2 ostatnie miesiące to rowerowe szambo o.0 Musiołech inaczyj do tego podejść w kwestii przigotowań. Największo różnica, to zakup termosu, zamiast bidonów używanych do tyj pory - jego recenzja wideo na dole wpisu. Góra ubioru 4 warstwy (termo, bluza, kolarsko, kurtka mj248 silvini), dół 2 warstwy (zimowe z lidla + przeciwdeszczowe z decathlona). Ochraniacze na buty neoprenowe. Głowa: czopka, kominiarka, buff - żodnych NASA-technologii. Biera do jedzynio ze sobą 4 princessy, żelki (tyż po roz piyrwszy) i 2 zestawy przigotowanych nudli.

Czyli wracom z roboty o 21, szykuja sie tradycyjnie za długo (bo jeszcze Fasta trza było przigotować), pakuja, jym, oblykom sie i wyjyżdżom 1:30. Tympyratura prawie 2'C, pochmurno. Kierunek klasycznie na Racibórz i Opole. Za Raciborzym uruchamiają sie... mgły. Jo to przeczuwoł, bo jak wracołech z Sudetów pod koniec września właśnie od strony Opola, to tyż fatalno widoczność była. No nic, brak alternatyw, przeca przez Praga nie pojada, trza sie wbić w otchłań mgieł ;) Widoczność fatalno, pasy, drzewa, słupki widoczne z ok. 30m, znaki z ok. 70m... Dopiyro w Większycach po 55km mgły ustępują. Convoy na przodzie doł rada, chińczyk za 10zł z tyłu tyż - 2 mocne diody + odblaski. W Krapkowicach przi węźle A4 pauza na tankszteli. Jym jedyn zestaw nudli, ale już zimny :( Dobrze, że herbatka ciepło. Wypijom cało i prosza obsługa o wrzątek. Darmowy, ale za samo torebka 3,50 hehe.. W Opolu melduja sie o 7, na wyjeździe na Wrocław na DK94. Wiatr średni, ale wieje w mojo strona. No lepij tak i wracać nazot z wiatrym..






Dk94 asfalty gładkie, ale... zimowy krajobraz, proste wielokilometrowe i płaskie odcinki, mroźno - to nie powoduje uśmiechu, a raczyj depresja. Takimi drogami to najlepij jechać w nocy, bo nie widać tyj "pustyni". W Oławie wbijom na tanksztela, ok. 10-ej. Generalnie we Wrocławiu miołech być o tyj godzinie... Bywo. Zamawiom zapiekanka, 7,50 to jeszcze znośno cena. Zawsze to powód, żeby legalnie zajmować stolik i se siedzieć do woli ;) Ale moga za darmo tyż naloć se wrzątku do termosu - duży plus do obsługi. Chyba moji czerwone oczy były przekonujące hehe.


Do Wrocławia zauważalnie większy ruch, brak pobocza, jedzie sie średnio fajnie. Asfalty tyż już gorszyj jakości. Wbijom w cyntrum miasta, od razu gps ON. Same drogi w tym cyntrum to je patologia, wręcz jeszcze większe szambo, niż moje kilometry przez ostatnie 2 miesiące 0.o Kostki, dziury, łaty. Znajduja punkt z obiadami, no to wbijom. 14,50 za nienaganno porcja ujdzie. Rezygnuja z jazdy na rynek, kieruja sie od razu na wylot na Strzelin.


Poprzez bluza, czyli taki szal, musiołech zamknąć dopływ zimnego luftu na kark.


Ścieżka rowerowo w lepszym stanie, niż droga... Kończy sie granica miasta, zaczyno sie gładki asfalt...
Kajś niedaleko jest sklep na skrziżowaniu, kupuja tymbarka i 2 kreple. Wyjyżdzom... i zamiast jechać na skrziżowanie, to jada w drugo strona... Jada, jada, fajno droga, ruch niewielki, no extra. Pojawio sie skrziżowanie po 8km, abo na Wrocław, abo na Kudowa do granicy wtf??? 0.o KAJ JO JE?? Patrza na gps i kufaa nie wierza. 1. roz w życiu żeh sie tak pomylił, 16km gratis i ze 40min straty. By nie te skrziżowanie, to bych pewno do Wałbrzycha i zajechoł LOL... na śladzie ze stravy to widać ewidentnie. Wracom wnerwiony, bo taki "gratis" nie był mi na ręka. Jest już ze 250km, to zaczyno mie boleć przi naciskaniu prawe kolano, no zayebiście... Piyrwszy roz chyba od bicia rekordu 1200km, czyli wrześnień 2015. Ograniczom obroty, a prym wiodą mięśnie dwugłowe, a szczególnie na kożdych podjazdach. No bo nie do sie jechać na stojąco :( Strzelin to gipki przejazd. Ale miły dlo mie, bo pewiyn kierowca mie rozpoznoł i coś tam krzyknął zza szyby :) Dalij trasa na Grodków i nową 401 do Nysy. Cały czas z północnym wiatrym, także chocioż to umilało kręcenie.



Tanksztela w Nysie. Kolejno pauza na suszenie i dogrzewanie i dolewanie wrzątku.  125km do domu. No mom dylemat, czy iść szukać dworca PKP, bo z tym kolanym sie źle jedzie na bardzij nachylonych podjazdach, a tera mie czeko jeszcze więcej podjazdów. Proste i lekkie podjazdy to jeszcze okej... No ale jada, bo w przeszłości kolano tyż bolało, a do celu dojechołech zawsze.


Po drodze do sklepu na kupno 3 kołoczków i mini-pizzy. W połowie drogi Prudnik - Większyce dopado mie kryzys. Niy ma żeh głodny, ale ewidentnie spadła moc w kręceniu. Jym do pewności 2 kołoczki, zawsze to jakiś "wyngle". No i dodatkowo spać sie chce. Paradoks je taki, że mom ze sobą kofeina w tabletkach, ale nawet nie chce mi sie jij wyciagać z torby podsiodłowyj o.0 Sporadycznie widuja przekształcynia czegokolwiek w otoczyniu. Ale hitu z przeszłości w postaci ciężarówki Volvo FH pływającyj po jeziorze abo świecących kartonów no nic chyba nie przebije ;) W Większycach wbijom ponownie na DK45 na Racibórz, piyrwsze 3-5km jedzie się elegancko, potym zaś zamulenie... To już niy ma jazda, a czołganie sie. W Raciborzu jeżeh o 1:00, zaś na stacja po wrzątek. I siedza spokojnie 20min, przymykając oczy. Do Rybnika to już tak, by dojechać... Równo o 3:00 jeżeh pod domym. Czas brutto 25,5h. O jakiś 4h za dużo, niż planowołech. Czas postojów aż 7h... Generalnie: nowy rekord personalny w zimie, w lutym (także po robocie w tym czasie), w tym roku... Zebrołech duże doświadczynie. Brak problemów z termiką ciała ogólnie (no może na podjazdach na ostatnich 50km), brak problemów z jedzyniym. Zjodłech: nudle przed wyjazdym, na stacji 1 mało-średnio porcja nudli, 4 princessy, paczka żelków 200g, zapiekanka, obiod we Wrocławiu, 2 kreple, 3 kołoczki, mini-pizza, czyli nawet mało jak na mie o.0 Z minusów to kolano, kiere mie wyłączyło z szybszyj jazdy no i spadek mocy pod koniec. Termos zrobił fantastyczno robota! Do Fasta musza kupić regulowany mostek, aby podwyższyć kierownica.
Mimo osiągniętego celu i nowego doświadczynia - nadal sie zastanawiom, czy było mi to potrzebne. Katowanie sie w zimnie, czego nie nawidza i potym długo regeneracja. Jo se tak powtarzoł: przejedziesz ta trasa bez dużych problemów (co sie generalnie udało), to na MRDP tyż dosz se rada...
Filmik zrobia na dniach i tukej dodom.

Zakres tympyratur: -1,4 do +2'C



Po okolicy ostatnigo października

Poniedziałek, 31 października 2016 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 329.90 Km teren: 0.00 Czas: 13:16 km/h: 24.87
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 1436m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Mioł być Kołobrzeg, ale coś nie pykło.. Gustav w Lublińcu pomylił DK11 z DK46 :> A potym to mie wsysało na południe coroz bardzij.
Zakres tympyratur: 6 - 2,5 - 9,5. Niby bez tragedii, ale niestety wychłodzone jedzenie i picie nie pozwoliło myśleć o dłuższyj rajzie, a już dość miołech pompowania pieniędzy w gorące produkty spożywcze z restauracji. ~40zł za te 330km dowo do myślenio..





kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 15263 km
Gravel Custom 5501 km
MTB Interceptor 5857 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę