blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2018

Dystans całkowity:1510.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:67:40
Średnia prędkość:22.32 km/h
Suma podjazdów:4800 m
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:151.02 km i 6h 46m
Więcej statystyk

Test sztywnego widelca w górach

Sobota, 30 czerwca 2018
Km: 40.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:00 km/h: 10.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: XC Custom Evolution Aktywność: Jazda na rowerze

city / work

Piątek, 29 czerwca 2018
Km: 46.20 Km teren: 0.00 Czas: 02:40 km/h: 17.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Custom 2.0 Essential Aktywność: Jazda na rowerze

Rejon świyntokrzyski zdobyty [po robocie of kors]

Piątek, 22 czerwca 2018 Kategoria d) Papa gore [500-699km]
Km: 653.00 Km teren: 0.00 Czas: 27:30 km/h: 23.75
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 4800m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
No i po pewnym czasie odbudowy formy, skuli miesiyncznego L4 w marcu, w końcu czuja sie na siłach, co by walnyć konkretne ultra, z programu 500+, kilometrów of kors :P Motywacja na dupny dystans pojawiła sie, kiedy to w woj. świyntokrzyskim brakuje mi yno jeszcze 25 gmin do 100%.

No to momy środa, szkryflom se przikładowo rajza, co te gminy wszystki ogarnie. Wychodzi 740km... Ale prognozy średnie, to czekom do jutra na bardzij dokładne. I jak sie okazuje - piątek i sobota taki słońce / mały dyszcz / zachodni wiater / 10-15st. Więc jednak ryzykuja start w piontek po robocie, kole 16-17ej, no bo nic do stracynio ni mom, najwyżyj wróca cugiym.

No to momy piontek, pionteczek i piontunio. Przichodza z roboty po 14yj, szykuja koło, lonty, ładuja wyngle na żołondek no i tak 16:40 wyjyżdżom powoli. Na niebie trocha słońca, ale wiyncyj chmur. I wiatr korzystny [jeszcze...]. W sumie teryny do Olkusza przez znano Jura, czyli nic nowego. Ale przed Olkuszym już sie oblykom w kolejne warstwy, no bo schodzi poniżyj 13st brrr! W owym mieście szukom sklepu, kaj kupia żarci na noc. Znajduja lidla. Ciekawostka tako, że naprzeciw jest sponsor - biedronka. Niystety - jakiś menele przed wejściym skutecznie zniechyncajom do zakupów w tym sklepie, a i koła nie idzie dać w bezpieczny plac. A w lidlu elegancko - do środka :) Kupuja banany, żymły, czekolady i napój. Degustacja na parkingu - w sumie jak jakiś menel hehehe. A reszta pakuja. No i zapado ciymność, a jo zbliżom sie do granicy województwa. Jazda przez jakiś zadupia momyntami, to co zapamiyntom - psy i ich szczekani co chwila. Jedyn mie nawet doś agresywnie gonił... Zastanawio mie, jak one mie słyszom z 200-300m nawet?
Wbijom na DK78, tutej jedyn z nielicznych płaskich odcinków całyj rajzy... W rejonach Małogoszczy czeko na mie jedyn rowerzysta - boch robił relacja na facebook kaj jo je ;) no i jadymy, godomy - morale w góra wiadomo. Na tankszteli pauza, co by wyschnyć i dychnyć choć trocha. Tu je około 200km już. Jadymy jeszcze konsek, kamrat by dalij jechoł ale no do roboty mioł na... 6:00 i na 13h xD <auć>

Jo już wbijom w rejon Kielc, kieruja sie w strona zabytku przirody - drzewka Bartek :) Bo kiedyś byłech tu na koloniach za łepka hehe. Potym jada już na Skarżysko Kamienna, szukom tyż tankszteli, co by zjeść co ciepłego. Znalozłech po drodze "gminobrania". 2 zapiekanki trocha pomogły. Ale deszczyk zaczył padać trocha, ogólnie ciulato aura... ale przestało, to jada dalij, na północno partia województwa, po kolejne gminy. Wychodzi nawet słońce i połowa nieba niebiesko, no no no ;)

Mom zaproszenie do Ostrowca - na obiod, od kolejnego rowerowego krejzola, to fest miło, tym bardzij, że moc z zapiekanek sie kończy powoli ;) Pauza trwo dobro godzina - nudle do oporu + 2 kawy - to robi robota energetyczno, niczym PGE na jednyj dniówce :P No i z kamratym kolarzym jadymy lokalnie po kolejne 2 gminy jakoś, a niedługo potym podjeżdżo kolejny kolarz na wspólne kryncynie, z kierym jada pod Zawichost ;) Pogoda coroz gorszo, czorne chmury lecom w naszo strona... my sie rozdzielomy, jo jada na Sandomierz i zaroz zaczyno padać lekko. Jest przistanek, no to wbijom, bo co byda moknył. Siedzi tam typowy, lokalny menel. Odpolił se cigareta, to mu godom, że se nie życza tego smrodu wdychać. A on "ja mogę, jestem u siebie"... Typowo jednostka marginesu społecznego, kiero w dupie mo innych. Ale po chwili se poszoł. Jo se oblykom lonty na dyszcz, bo niebo sie rozjasnio, przestowo padać, jada dalij. W nogach ponad 400km. I potym zaś pado. I niy pado. I tak w kółko. Ale już jada... pod wiatr...Tu już mom myśli - zdobyda ostatnio gmina i jada do Kielc na zuga powrotnego, jak pogoda sie niy poprawi. Wbijomm na tanksztela, bo zaś zaczyno padać. I w sumie zostwom tu na godzina, co by przeczekać. Ładuja kolejno zapiekanka i dziwom sie na kolorowe niebo... Przestowo padać, no to jada po ostatnie gminy. Słońce wychodzi nawet, zostowo na niebie dłużyj ;) w końcu. Po drodze czeko na mie 2 kolarzy na parkingu - znane twarze z Tour de Silesia, jaki tyn świat jest mały ;) I jadymy wspólnie sympatyczno ilość kilometrów, przez lokalne górki-pagórki. Płaskich terenów praktycznie brak :l

Daleszyce - tukej robiymy pauza godzinno w pizzerii :) 60cm na trzech - nie ogarnylimy tego, a głód był hehe. Wyjazd z miejscowości w deszczyku, zatym pauza na przistanku, jo oblykom ciuchy na dyszcz ponownie. Ale po chwili przestowo... Jadymy razym do Chmielnika - 2 kamraci wracajom, a jo zaczynom samotno podróż w strona Krakowa. Jest noc, a mój stan fizyczno-psychiczny daleki od poprawnego... Po prostu nie chce mi sie ehehe a dodatkowo spać sie chce powoli. Ale trza jechać, nie padze a i perspektywa rekordu "po robocie" coroz bliższo. Droga fest pagórkowato... no brak totalny płaskich ocinków. Takie małe fałdki x100 niszczą bardzij, jak 1x przełęcz karkonosko chyba... Tanksztela po drodze, wbijom w nadzieji doładowania sie, a tu i brak zapiekanek, i ekspres do kawy nie działo ehh... rower opiyrom nie wiym czamu - na banioki z płynym do spryskiwaczy, rower sie buli - płyny analogicznie - tyż :D 6 sztuk jakoś. Ale naprawiom całe te zajści, a przichodzi sprzedawca i wymownie mi zwraco uwaga, że czamu te koło na banioki opiyrom. Kuźwa ej - nie śpia już drugi dziyń - zrozum Pan xD

No nic - wbijom na trowa i siedza z 20min. Myśla, medytuja, analizuja - po co w tako pogoda jada po rekord? Taki stan, że w 5min bych usnył, no ale ni moga. jada dalij. W pewnym momyncie jazdy uwalo mi sie nypel w przednim kole. Aha fajnie. Mom klucze do wymiany, zapasowe szprychy, ale ni mom... zapasowego nypla ooo... Zazwyczaj mom ze sobom, ale "not today" :// dobrze, że blisko jest latarnia, nie ma dyszczu, to idzie ogarnyć sytuacja jakoś na spokojnie. Mom klucz do nypli, to luzuja 2 szprychy obok i jakoś koło sie robi proste bez jednyj szprychy 0.o Ryzykuja tako jazda, abo dojada, abo bydzie efekt domina i zakończa rajza kajś w ciymnym lesie hmm...

Jazda dalszo idzie bez problymów z kołym, ale już żeh je zmynczony dość, główne przez non stop pagórkowaty teryn... kaj nie wjada, tam hopka. No ja piernicze. Robi sie poranek, zaczyno lekko padać kajniekaj eheh. Szukom tankszteli na zapiekanka i kawa. Znajduja - ale bez takich gratisów... 5km dalij jest full opcja z jedzyniym. Mijo kolejne pół godziny przerwy, nie padało, ale zaś zaczyno padać. Jo musza jechać, tu ni ma wyjścia. Prawie 30km do cyntrum Krakowa na dworzec autobusowy. 6 rano jest. Bus 7:40 - powinienech zdonżyć. Ostatnimi siłami jada te niekończonce se pagórki. Mom wrażynie, że jada 3km podjazdu, a zjazd mo jakiś max 500m i potym zaś podjazd 2km i zjazd 300m... No sztyjc pod górka! :( Jest trudno, lekko dyszczowo, walcza. Pojawio sie znak Kraków, ale do cyntrum jeszcze 10km.. Same ścieżki, światła, skrzyżowania. Dobrze że to jest niedzielny poranek, można jechać bez ograniczyń. Dojyżdżom do dworca 7:35, ogarniom sie gipko z lontami, szukom busa i jest! Ale ochroniarz godo, że tyn bus musi przeparkować. A jak sie okazało - bus odjechoł niewiadomo kaj... A tyn właściwy czekoł na innym przistanku, 30m obok i gynał 7:40 odjechoł. Nastympny za 50min.... dzwonia do znajomego Krisa, że odwiedzom Kraków hehe, a on godo - zaroz przijada pogodać na chwila. I faktycznie przijechoł ;)
Wpakowołech sie do busa Lajkonika i przez Tychy wróciłech do Bielska, za 18zł. Droga powrotno w deszczu i czasym w słońcu... fajnie.

653km - po robocie, czyli NOWY REKORD. Poprzedni 571km na MTB 3 lata tymu.
Nogi okej, kolana okej, reszta ciała okej, z wyj. mega zmęczenia, spowodowanym głównie deszczym i non stop pagórkowatym terynym. Gdyby wyszło słońce, a jo nie byłbych ugodany pod wieczór w rodzinnym Rybniku (bo miołech autobus o 17ej i trza było chociaż coś odespać) - to pewnie bych dokryncił te 80km do Bielska. Pewnie zajełoby to z 5h, ale wizja 700km+ po robocie byłaby realno heheh...
Od startu do mety na dworcu w Krakowie - 39h brutto, o dobre 5-6h za dużo ;/ Ale główny cel wykonany!

Forma pod ultra odbudowano!

+25gmin

Foty i ślad na strava + filmik zapodaja ;)


city / work

Czwartek, 21 czerwca 2018
Km: 80.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:00 km/h: 16.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Custom 2.0 Essential Aktywność: Jazda na rowerze

BB - Rybnik - BB

Wtorek, 19 czerwca 2018 Kategoria a) Szłapy rozgrzote [100-199km]
Km: 142.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:00 km/h: 28.40
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Rybnik - BB

Niedziela, 17 czerwca 2018
Km: 64.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:10 km/h: 29.54
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Chorwacja II

Piątek, 15 czerwca 2018 Kategoria a) Szłapy rozgrzote [100-199km]
Km: 117.00 Km teren: 0.00 Czas: 06:30 km/h: 18.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Chorwacja I

Poniedziałek, 11 czerwca 2018
Km: 109.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:30 km/h: 24.22
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

różności

Czwartek, 7 czerwca 2018
Km: 156.00 Km teren: 0.00 Czas: 06:00 km/h: 26.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Mocne hołdy x5

Piątek, 1 czerwca 2018 Kategoria a) Szłapy rozgrzote [100-199km]
Km: 103.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:20 km/h: 23.77
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
przegibek - żar - kocierz - wielka puszcza - przegibek ;) jakiś 2500m przewyższeń

fotki na STRAVA of kors

kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 17592 km
Gravel Custom 6303 km
MTB Interceptor 6260 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę