blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

b) Zaczynomy party [200-299km]

Dystans całkowity:14808.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:580:05
Średnia prędkość:25.12 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:20181 m
Suma kalorii:16509 kcal
Liczba aktywności:62
Średnio na aktywność:238.84 km i 9h 30m
Więcej statystyk

Poznań - Konin Żagański

Piątek, 23 czerwca 2017 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km], j) Polska Tour 2017
Km: 216.00 Km teren: 0.00 Czas: 08:30 km/h: 25.41
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Gdańsk - Inowrocław

Wtorek, 20 czerwca 2017 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km], j) Polska Tour 2017
Km: 285.00 Km teren: 0.00 Czas: 10:50 km/h: 26.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze

TdS checkpoints Beskidy

Sobota, 3 czerwca 2017 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 205.50 Km teren: 0.00 Czas: 08:35 km/h: 23.94
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Włączyłech tryb oszczędzanio energii i sie zaczął ślad chrzanić -_- Rajza na południe ogarnąć 2 punkty kontrolne: Cieszyn i Węgierska Górka. Kolano wytrzimało, leciutko se yno odezwało kole Ustronia i Bielska. Upalno aura, pod 50'C w słońcu. Ryż przed wyjazdym, a w trasie 2 banany, rożek, 2 mini-pizze, 3 rogaliki, czyli mało jak na mie ;) Gdyby dotychczas nie było problemów z kolanym, to tyn wpis nazywołby sie: Maraton Podróżnika 2017...
Jedna fotka na zachęta, reszta na stravie, bo konwertowanie 14 zdjęć do takigo zapomnianego wpisu - bezsens. Kiedy bikestats w końcu zrobi możliwość ładowania zdjęć lepszych, niż 5mpix??

W końcu w Beskidy

Wtorek, 16 maja 2017 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 204.00 Km teren: 0.00 Czas: 07:40 km/h: 26.61
Pr. maks.: 68.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Rajza na przełamanie - abo progres abo degres, jeśli chodzi tegoroczno "kariera". Kolano w ostatnim czasie wyłączo mie z pasji... Najgorszy start od 2013r. jeśli chodzi o trening, ilość kilometrów. A MRDP coroz bliżyj -_- Wybiyrom w końcu kierunek w Beskidy, w końcu na jakoś wiynkszo hopka, padło na Żar. Klasycznie ukochaną A81 do Strumienia i boczną na BB.




Pod cyntrum handlowym pauza na jedzonko ;)


Zjazd z Przegibka.


I jest międzybrodzko hołda na widoku


Podjazd ogólnie bez szarpania, ale na przełożyniu 34/22 - wg stravy mom najlepszy czas w karierze eheh, tzw PR.


Downo mie na tyj górce nie było...









Powrót przez Brzeszcze, Pszczyna.



Dojazd do Rybnika ze średnią 27.2, co jest rezultatym wporzo jak na obecno forma ;) Potym dokręcołech lajtowo do 200. Kolano póki co - nie boli, także jest progres względym np ostatnij trasy do Kłobucka, kiedy to po 170km coś se kolano lekko odzywało.
I jest chyba rekord jedzynia na tym dystansie: makaron tak na 70% przed wyjazdym, w trasie mały chlebek jakoś 400g przerobiony na kanapka + czekolada + lodowo śnieżka. No i izotony i woda.



Kłobuck TdS

Niedziela, 30 kwietnia 2017 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 246.70 Km teren: 0.00 Czas: 09:55 km/h: 24.88
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Wypad do Kłobucka, w kierym bydzie punkt żywieniowy na Tour de Silesia :) Restauracja tak zajembisto, że szkoda bydzie ją opuszczać hehe. Kolano chyba mo sie lepij, tzn. dopiyro po 170km coś tam czułech, a nie jak ostatnio po 60km. Ale bez problymów dojechołech

Fotki na stravie.

4-pak

Niedziela, 23 października 2016 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 238.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 2533m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze


Mioł być Przegibek i Żar, a że Tomek vel xtnt wracoł przez Rybnik w nocy, no to postanowiłech zmiynić plan. Start o 3cij, spotkanie z xtnt u mie na rynku, potym na tanksztela, bo chłop pora chwil tymu zostoł zmoczony w zimnym dyszczu... Ała :/ Po pauzie ruszomy na wschód. W Pszczynie pauza na jedzynie na rynku, dużo starszych ludzi przechodziło, jakoś ustawka se szykowała ;D No i od razu na Brzeszcze, kaj jo jada w góry, a Tomek do domu. Pogoda coroz lepszo ;) I na spokojnie Żar, śniadanie, Przegibek. Magurka - wedle opisu na altimeterze - ściana płaczu, porównywanie do mini Monte Zoncolan... Wiync z dużym respektym rozpoczynom podjazd. I generalnie szału nima... Pytom ludzi kiedy nastąpi jakiś utrudnienie - no niby końcówka. No okej. Jada jada, robi sie trudnij. Ale nie trwo to długo; potym lekkie wypłaszczenie i koniec asfaltu. Ze 300m szutrym do szczytu, ale tam już wypłaszczone, to nie ida. Dzwonia to znajomego Piotra, co tyż dzisio jechoł na Salmopol - je aktualnie w Szczyrku z Mariuszem. No to gonia ich! Zjazd na hamulcach praktycznie cały czas. I tyż multum ludzi. Szczyrk to patologia jakoś, jeden wielki kiermasz / odpust / wystawa. Poranoście kilometrów sklepów przydrożnych i wszyndzie zawalone autami po chodnikach... Kompanów doganiom na szczycie Salmopolu, już po obiedzie hehe. No to sprint do domu, bo już z górki - dosłownie! W Wiśle tankowanie w biedrze i kontynuacja. Mocny wiatr w plecy - wiync zapierniczomy po zmianach ok. 40km/h! Wisła biedronka 15:05, Skoczów 15:35, Żory 16:20 - REKORD!! :)
Licznik wariowoł od początku, wiync yno dystans z gpsies. Ślad wgrany do stravy, bo baterio we fonie padła. Rajza udano, szłapy dowalone! Dobry dziyń! :)





Na Sudety!

Poniedziałek, 19 września 2016 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km], i) Sudety 2016
Km: 272.00 Km teren: 0.00 Czas: 12:10 km/h: 22.36
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 9.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 2500m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Po miesiącu piyrwszy wpis dopiyro - wiync kolejny rekord hehehe. Zatym wybrołech se tydziyń urlopu w celu takim, żeby w końcu objechać pora hopek w Sudetach, tudzież Karkonoszach - toż to był jedyn z celów na tyn rok :> Chyba ze 2 lata tymu robiłech pyntla po kotlinie kłodzkiej. Tela mie tam widziano ;) Start zaplanowany w poniedziałek o ok. 2:00 w nocy, coby do celu przijechać za dnia. Wiadomo - prziczepa spowalnio fest, a i 2. połowa trasy to już góry... Wyjazd w dobrych warunkach pogodowych. Klasycznie na Racibórz, DK45 pod Kędzierzyn i na Nysa. Szło skrótym DW417 (-12km jakoś), ale tam jechać po tych zadupiach w nocy samymu to kuźwa prawie jak samobójstwo xD Już ok. 80km za mną i zaczyno se mżawka leciutko... Ale idzie jechać. Co było np. w Prudniku - nie pamiyntom :P W Nysie zakup wody na tankszteli.


W Otmuchowie nad jeziorkiym piyrwszo wiynkszo pauza na żarcie.



Potym to już warunki znacznie se pogorszyły :/ Kombinowanie z workami, bo ochraniaczy brak. Zafundowołech se niezło przeprawa...


Przed Kłodzkiym już zaczyły se najwiynksze podjazdy. A z prziczepką to już znacznie trudnij se wspinało. Cały zestaw jakoś 28kg.


No i roz dyszcz, roz mżawka, rzadko było sucho...


Od Kłodzka rozpoczynom eksploracja nowych dróg, gmin ;P W kontekście MRDP za rok - rozpoznanie terynu tutejszego jest ogromnym plusym :)



Owszem, jest dużo podjazdów, "płaskich wspinaczek", ale niy ma typowych ścian. Jak z prziczepą do se wjechać bez problymów, to na pusto tym bardzij ;)


Jo już od wielu godzin marzył o dotarciu do celu brrr...


Chyba ostatnio serpentyna przed Chełmskiem Śląskim uff..


W zasadzie ostatnie kilometry - ostatnio sztajfa. Wbijom jeszcze do sklepu po jedzynie na tyn dziyń, na kolacjo, na jutro na śniadanie..


Jarkowice - dojechołech do celu! Kufa, było hard, ale zaś dużo punktów zdobytych do doświadczynio :) Generalnie - musza ogarnyć ochrona stóp przed zimnym deszczym, jakiś rynkawiczki i w zasadzie cało garderoba mom skompletowano. Kurtka w kieryj jechołech - silvini mj248 - bardzo dobrze sie spisała :) Wbijom do pokoju - może być. Rozpakowanie, wrawy prysznic - tako sauna :)) jedzynie i spać. Jutro zaczynom zwiedzanie!


Rundka na Słowacyjo

Niedziela, 7 sierpnia 2016 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 268.50 Km teren: 0.00 Czas: 10:27 km/h: 25.69
Pr. maks.: 76.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Mioł być ultimate-relaxxxxxxxx w cyntrum B-B, ale zaś dostołech 2 cynki o ustawkach... Abo Czechy abo Słowacja - padło na te drugie. Wczesno pobudka po jakoś niycałych 6h spanio, nudle 250g i o 6:40 wyjazd do Żywca. Jedzie se bombon! Musza zdążyć na 10;00, wiync bez opierniczanio. Pszczyna >> B-B.


Na rondzie w Żywcu jeżeh gipko, bo o 8:40. Siedza na McD i czekom na typów. Piyrw Mariusz podjyżdżo na nowym karbonie, potym Karel na... starym alu ^^


No to kierują na Słowacja, przez jakieś zadupia, zamiast od razu prosto na przejście graniczne :>



Tu już przi wodospadzie. Z dedykacją dlo Roberta1973 hyhy.


"w końcu pauza..."


40% lekko


Tu już Słowacja i Taterki :)



Święte miejsce. Karel. Babia. Mariusz.





Generalnie wolołbych jechać tą drogą obok... S69 :*


W Istebnej postój na hotdogi, potym jo jada w swojo strona, a oni w swojo. Jo sztyjc w dół, oni w dół - do góry - w dół - do góry... :D :D


Cały czas wioło doś mocno z północy, ale jak wjechołech do Wisły, to wiatr ustoł o.0 A od Wisły do Ustronia korek i ogólnie w Skoczowie i w Strumieniu kajś tyż korki były (remont drogi). DK81 jak zawsze oaza prędkości! leciołech w przedziale 37-42km/h normalnie PRZAJA TYMU FEST! :P Ale za Skoczowem coś za miękko se stało w zadnim kole uuu... 3 lata tymu poranoście metrów dalij tyż złapołech lacza xD Sprawdzom kaj wywaliło ii... przebite od strony obręczy - czyli taśma do wymiany, ewidentnie :/ Nic, pitstop - wymiana dętki i jada dalij.


Ludzie ludziom zgotowali ten los...


Blisko do znaku ''Żory" i coś dupło zaś w tyle. Myśla - zaś taśma rozwalyła dętka??? Niy. Opona na boku rozwalyło... po roz piyrwszy taki coś mi sie wydarzyło w życiu, "potrzebowołech" na to z 70000km... :( Dętka takze rozwalyło, nie byłech w stanie tego naprawić prymitywnymi sposobami, zadzwoniłech po pomoc, przyjechali, zapakowano do bagażnika... 3cio niedokończono trasa do CV.
Takie coś mie nachodzi... do tego przistanku szłech (buty szosowe, to raczyj wlekłech se 3km/h) z 400-500m, ciymnym poboczym. W tyn czas przejechało obok mie 3 rowerzystów i kilkaset aut. Zero odzewu. A może to normalne?



Filmik na gipko zrobiony; taki bardzij do słuchanio, mom jeszcze dużo ujęć na linii Rybnik - Słowacja - Koniaków, ale niy mom czasu już tego montować. Generalnie ostatnio to była rajza całodniowo przed "FoF". Teraz wchodzi najważniejszo faza przigotowań. 19 sierpień - wstępny start.

RelaxX

Sobota, 30 lipca 2016 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 270.60 Km teren: 0.00 Czas: 11:10 km/h: 24.23
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Rundka na przedmieścia Rybnika, aby obczaić Światowe Dni Młodzieży. Wyjazd po 6yj, aby być na 933/780 na 9:00. Wbiłech o 8:58 - to se nazywo perfekcja. Tam już czekali xtnt (relaciones) oraz Rafał - obaj na pancernych 29er'ach. I spokojnym tympym na Kraków. W Alwerni do BiedronkaOil zatankować. A potym Tomek zaproponowoł boczne, puste asfalty, ale jakże widokowe ;) Kolejny cel po drodze to był wjazd na jakiś tam widokowy kopiec. W tym momyncie była już jakoś 11:40-50 i nie było szans być na rynku o 12:00, jak to poinformowołech. Ale jako, że yno jedna osoba zgłosiła chęć przybycio, a że bylimy w kontakcie telefonicznym, no to nie było parcia, aby jak najszybcij dojechac na rynek. Podjazd na hopka ogólnie taki se. Na rozwidlyniu zamiast w lewo w dół, to jo w prawo do góry - logiczne. Dojechołech pod kościół, kaj wszystko było pozamykane i dzwoni xtnt, że jednak miołech jechać w lewo ;) Ale jakoś dojechalimy do celu - gryfno "hołdka" :D Wjazd bardzo ciekawy, bo dookoła. A widoki z wiyrchu no kurde bajkaa!! Cały Kraków, okolice, lotnisko, góry, nawet troszka Tatry było widać, no poezja! Chwila odpoczynku i zjazd, potym wałami wzdłuż Wisły aż do cyntrum. Tam już czekoł Krystian z Dębicy, co jechoł ostatnio zy mną do Kielc. Mały tyn kraj fest... Odpoczynek kolejny przi stole, zjebki etc. Kolejno na rynek, no ludzi w cholera! No i kolejne zjebki :D I do fontanny se obmyć - super sprawa, tego mi, nom trza było! Krystian wraco du dom, z wiatrym pieron jedyn! jo z resztą jadymy w zasadzie du dom. Po drodze na obiod, do sklepu, asfalty ogólnie bardzo pagórkowate. Rafał walczy na kożdym podjeździe, łatwo nie jest mu, ale od niedowna zaczął jeździć wiyncyj na kole - bo zaczyno pozytywno przemiana w swoim życiu. Oby tak dalij! W tyj rajzie już ustanowił swojo życiówka! A od Alwerni już jada w swojo strona, tym razym przez Bieruń/Bojszowy. Jeszcze do żabki asekuracyjnie co kupić. Powrót po 23ij.
Zjodłech: makaron [przed wyjazdym], 5 bananów, 3 xxl prince polo i 1 mniyjszy baton, 2 rożki i prymitywny obiod (ryż i ziemnioki, ale fest mało jak za 16zł...). 1,8l moich wyngli, 2,2l izotoników i 0,8l wody.
Wszystkie zjebki na filmie ^^

Na trzi hołdy. ;)

Niedziela, 12 czerwca 2016 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 212.20 Km teren: 0.00 Czas: 07:21 km/h: 28.87
Pr. maks.: 62.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 2148m Sprzęt: FastBack 5.8 Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Plan był dzisio taki, żeby se w miara w końcu wyspać i walnyć tako rajza, co przijada du dom na 18;00 na mecz. Wyjazd 9:20 w strona Międzybrodzia. Piyrwsze km'y - było niedobrze. Czułech ból w lewym kolanie przi mocniejszym depnyciu. Już były myśli, czy zrezygnować... ale jechołech dalij. No i w Żorach już ciut mynij bolało, no to już jakoś szło se kulać.



Wiatr od początku doś mocny ze wschodu - no to była nadzieja, że nazot ostatnie min. 60km byda lecioł torpeda!



Dojechołech do B-B i kolano już w ogóle nie bolało :) Jak to se stało, nie wiym, czasym chyba trza rozruszać to, co boli hehe.


Na orlenie pod Przegibkiym już czekoł Karel.


Podjazd pod ta 1. hołda minył extremalnie gipko... o.0 Żar na foto. To mioł być mój cel na dzisio, ale Karel zaproponowoł inkszo hołda, no to jedziem!


W Międzybrodziu zakupy w Hill'u bodajże. Tutej Karel chcioł podp****olić cało skrzinka piwa, ale w samo pora prziszła babka ze sklepu... Chciała dzwonić pod 997, ale jo jako obserwator wyjaśniłech, że tutej kolega mo czasym niekontrolowane chęci picia czegokolwiek w dużych ilościach... od dziecka ;p obyło se bez policji :)


Wymogi sponsora, wiadomo.


No i podjazd na Łysina, po roz piyrwszy w karierze. Powiym tak - nigdy wiyncyj :D Niby 2,5km asfaltu, ale ostatni kilometr, a raczyj pół - ściana płaczu...


Ale widoki za to... mmm :))




Zagadka: pewiyn BSowicz ;)




No i tu najważniejsze: nowe fuzekle, wczorej zakupione (jeszcze ciepłe :D), idealne pod kolor Fasta:)) +800 do PRO!





Podjazd na ostatnio hołda - Kocierz - elegancko! Ostatnio ponad miesiąc tymu była tragedia. A dzisiej czas o prawie 3min lepszy :)
No i do sprawdzonego fastfooda w San Andrychowo. A że ludzi brak, to szło koła do środka dać - duży plus! 4,90 - jedna fest dupno zapiekanka, takij nikaj już nie kupicie!



Karel - porządny obywatel.


Jeszcze gipko rundka do biedry i start du dom. Jest godzina 15:30, 2,5h do meczu, 80km do zrobiynio. Średnio aktualnie 26. Wschodni wiatr nadal zawiywoł, wiync była torpeda rychtyk! na skrziżowaniu 949x948 se żegnomy, godzina 16:02. Leciołech jak do ognia! Żory rondo przi A81, średnio już 28.3! Czas 17:15, jeszcze 20km. W doma 17:55, średnio jeszcze wiynkszo! A nogi spompowane konkretnie - to był dobry tryning! Andrychów cyntrum - Rybnik cyntrum: 75km, 2h10min brutto. Magia. Kolano do chwili obecnyj nie boli.


kategorie bloga

Moje rowery

Całoroczny Rajder 1145 km
Addict Blue 17849 km
MTB Interceptor 6302 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km
Gravel Custom 6303 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę