blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:1116.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:45:21
Średnia prędkość:24.61 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:33.82 km i 1h 22m
Więcej statystyk

I cały misterny plan poszedł...

Poniedziałek, 20 maja 2013
Km: 37.20 Km teren: 0.00 Czas: 01:23 km/h: 26.89
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
...możecie sobie dokończyć :D Wczoraj wypucowałem rower, nasmarowałem elegancko napęd, dzisiaj mi się wysuszył strój kolarski, pogoda za oknem malinka, więc wyruszam. Po ok. 10km zaczyna powoli kropić, po 15km złapała mnie ulewa, więc szybko szukam przystanku, całe szczęście JEST! Tak leje (i też wieje, wprost na mnie), że rower stawiam na ławkę, dodatkowo do zabawy dołączył się grad :/ Musiałem osłaniać rower, bo skutki w uderzeniu o np. ramę - pewnie bolące na dłuuuugi czas... Przestało padać, za 10min wychodziło słońce, drogi tez przesychały, wręcz parowały! Ale ja po przyjeździe do domu od butów do połowy pleców uwalony, o rowerze to nawet nie wspominam, jutro znowu będzie szmatka w dłoń...

praca

Poniedziałek, 20 maja 2013
Km: 17.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:10 km/h: 14.57
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Relax na 8478%

Niedziela, 19 maja 2013
Km: 33.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:37 km/h: 20.41
Pr. maks.: 42.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Dokręcenie do 600km w tym tygodniu. Ochota do (rekreacyjnej, to ważne!) jazdy była przez pierwsze 15km, nawet raz przez myśl mi przeszło, że jeszcze bym mógł dziś ze 100km zrobić hyhyh; potem już powstał bardzo duży dyskomfort w siedzeniu (brak spodenek kolarskich), więc ostatnie kilometry były pokonywane praktycznie na stojąco. W ogóle nic mi się już nie chciało; najchętniej to bym zjadł teraz jakąś dużą pizze ^^ Uzyskałem AŻ 42km/h w prędkości maksymalnej, to jest coś nieprawdopodobnego!!!!!!!!!!!

Nigdy nie wątp w siebie!

Sobota, 18 maja 2013 Kategoria c) Gryfny klank [300-499km]
Km: 310.00 Km teren: 0.00 Czas: 11:15 km/h: 27.56
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Od czego by tu zacząć hmm? Ogólnie chcę zrobić do końca października min. 10000km, więc tygodniowo muszę kręcić 340km. W zeszłym tygodniu zrobiłem o 123km za mało, więc w tym tygodniu trzeba było nadrabiać; no i w ten weekend musiałem zrobić 206km, żeby wyjść na prostą. Trasa, jaką obrałem, została już zaprojektowana w zeszłym roku i była jedną z wielu do wyboru, ale że kilometrażowo pasowała, no to jedziem nią! Pogodę oglądałem ostatnio codziennie i każdego dnia prognoza na sobotę była inna, ale przeważająco: bez opadów.

Wstałem o 7-mej, zabrałem się za przygotowania, na śniadanie torebka ryżu, jabłko i kanapki do uzupełnienia. Trochę mi zajęła ta czynność żywieniowa, dobre 40min... Wyjechałem parę minut po 8-mej, kierunek: Racibórz o potem DK prosto do Opola. Pogoda była sprzyjająca.

Pogoda po 10km © gustav


Spotkałem po drodze dwóch rowerzystów, którzy testowali trasę maratonu radlińskiego. Pogadaliśmy chwilę, miałem im towarzyszyć do Raciborza, ale coś trasa im nie pasowała i się wrócili. Trudno.

Wyjeżdżając z Raciborza, pogoda zaczęła się pogarszać, multum chmur i porywisty wiatr, ALE UWAGA: wiatr ten wiał w stronę Opola, a to się rzadko zdarza, żeby mi pomagał na trasie :>

Trasa Racibórz - Opole po prostu bajka, droga równiutka, a krajobrazy na kazdym kilometrze piękne dla oka :)

Góry na horyzoncie © gustav


Po prostu bajka! © gustav


Można powiedzieć: jechałem dziś dookoła św. Anny heh

Góra św. Anny © gustav


Tak oto dojechałem do Opola; zajęło mi to 3h i 20min. Jechałem cały czas z wiatrem. Mam już cichy plan zrobić czasówkę do Opola :)

Opole po raz drugi © gustav


Nie bawiłem się w zwiedzanie tego miasta, wbiłem tylko do sklepu typu LIDL na zakup jedzenia i picia. Oczywiście byłbym idiotą, gdybym zostawił rower przed sklepem w miejscu do tego przeznaczonym, więc nie pozostało mi nic innego jak wejść ze Speedem do wnętrza świątyni żywności :D Ludzie naturalnie się dziwnie na mnie patrzali, ale co mnie to tam, zakazu wejścia z rowerem nie ma :P Podchodzę do kasy, kasjerka robi swoje i po chwili do mnie z tekstem:
''Przed sklepem są barierki na rowery, proszę pana''. Już chciałem odpowiedzieć coś w stylu: ''pierniczysz babo, poważnie?''. Ale trzeba było konkretnie!
''To nie jest rower, którego się zostawia przed sklepem, a po drugie - to nie jest zwykły rower, tylko uliczna bestia. Jakieś pytania?''. Została bez odpowiedzi, więc do widzenia :D
Kupiłem 5 ciemnych bułeczek, 3 czekolady, pepsi w puszce i 2-litrowy napój pomarańczowy. Bułeczki zjadłem, napój rozlałem do bidonów, a resztę wypiłem.

No to w drogę. Musiałem się wydostać na drogę wylotową, więc po centrum Opola jeździłem wg położenia słońca, jak najbardziej na wschód :D I się udało wyjechać. Droga na Częstochowę bajka, głównie tereny lesne :> Gdzieś tam na x-kilometrze zjechałem na postój. Zapomniałem odpiąć buty przed zatrzymaniem i w taki oto sposób zaliczyłem 3. glebę w historii jazdy z SPD :D Tam zjadłem czekoladę, wypiłem pepsi.

Prowiant na drogę © gustav


Pepsi, robimy 300! © gustav


Gdzieś na 130-150km miałem pierwszy kryzys. Ciężko było usiedzieć i wgl ta pogoda jakaś nie sprzyjająca, za bardzo chyba świeciło słońce hmm... I wtedy sobie przypominałem słowa z kilku filmików motywacyjnych, że trzeba się nie poddawać, bo kilometry same się nie zrobią! I z 250km, które zaplanowałem, postanowiłem zrobić min. 300!! Bo ból jest chwilowy, a chwała wieczna! I na ok. 170-180km siły wróciły, pogoda się ustabilizowała, co mnie bardzo podbudowało. Wiatr wiał lekko w twarz, ale to było mi bardzo potrzebne, taki dodatkowy chłód.

A gdzie tam dopiero dom © gustav


Ściągamy koszulkę © gustav


Gdzieś tam w trasie zakupiłem 3 bułki.

W Gliwicach osiągnąłem 200km po 7h jazdy. Zdecydowałem, że pojadę DK na Mikołów.

Węzeł Sośnica © gustav


Mniej więcej na 210-220km dopadł mnie kryzys nr 2 :/ Wstąpiłem do sklepu na ostatnie już zakupy - 1,5l wody. I poszukałem jakiegoś przystanku na odpoczynek.
Zjadłem pół czekolady, bułki, dopiłem sok z bidonów, uzupełniłem wodą. Dla podbudowania siebie samego, puściłem w telefonie kilka utworów dodających zawsze super-powera: Protectors of earth, Ready for war, Jorge Quintero, to zawsze pomaga :)

Ładowanie energii © gustav


Ale już z południowego-zachodu pojawiały się czarne chmury... jechać trzeba dalej!

Jest nieciekawie © gustav


Tu już na Wiślance. Jechało mi się na tej drodze raz nieźle, raz ociężale; zmęczenie robi swoje :/

Ujęcie na Wiślance © gustav


Tutaj już w Żorach.

Tęcza nad Żorami © gustav


Nad jakimś H2O ^^ © gustav


Dojeżdżając do jednej z obwodnic (250km już) zakończoną z każdej strony rondami i w miarę na równym terenie, postanawiam dokręcić tutaj ok. 30km. Jem drugą połówkę czekolady no i kręce. Trochę zaczyna padać na kilkanaście minut lekki deszczyk. Temperatura spada do 13st. Warunki na trening idealne. Nie mogę pojąć, dlaczego nie mam już żadnego kryzysu, jeździ mi się świetnie! :)

Dokręcanie na obwodnicy © gustav


I mapka:



Autostrada A1 wieczorem © gustav


Mam już 280km, więc jadę do Rybnika. NASA źle mi obliczyło dokręcanie na obwodnicy, bo w przypadku dojechania do domu, miałbym 295km... :D No i ponownie dokręcam po mieście. Tu po centrum, tu nad zalew. 300km pojawia się po 10h i 45min jazdy. Dojeżdżam w okolice domu, jest 305km. Se myślę: ''305 to moja 2. życiówka sprzed dwóch lat, trzeba ją poprawić! 310km lepiej brzmi'' Więc do tylu postanawiam dokręcić ostatecznie, jedząc przy tym ostatnią czekoladę. 3km przed końcem już mi dzwonią, piszą smsy, gdzie ja jestem :D Wróciłem chwilkę po 22:10. O dziwo średnio zmęczony, ale bardzo dumny z siebie! :) 104km nadwyżki!

Jeśli tylko chcesz :) © gustav


Chyba nawet niezła średnia:>

Swoją drogą - 7 nowych gmin do kolekcji :))

Trzeba walczyć do końca!

Przebyta trasa;

praca

Piątek, 17 maja 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Czwartek, 16 maja 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Fotki to tu, to tam

Czwartek, 16 maja 2013
Km: 75.20 Km teren: 0.00 Czas: 02:51 km/h: 26.39
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Pogoda bajeczna wręcz ^^ W ramach dalszego Battle Royal (wcześniejszy wpis), o 6-tej rano poszedłem kupić 4 bułki na śniadanie. Zjadłem dodatkowo jabłko i jakoś nie czułem się najedzony, to zapowiadało rekreacyjną-ekonomiczną jazdę i tak też było. Trasa do Rud, następnie drogą na Knurów, gdzie dalej jechałem do Żor. Więcej robienia zdjęć niż motywacji do jeżdżenia, ale co poradzić - przy takiej pogodzie zdjęcia należy robić! :) Wstawiam je w kolejności losowej.

Tutaj np. próby (było ich mnóstwo :D) ujęcia kręcącego się koła:

Pędzące koła w trybie makro © gustav


Takie fajneee :> Ten wiadukt jest przykładem marnowania pieniędzy: jesteśmy w terenie niezabudowanym, po obu stronach jezdni są szerokie na 2-3m chodniki; i tak od początku wiaduktu przez dalsze kilkaset metrów w stronę lasu... chyba, że ja jestem niedoinformowany, jeśli chodzi o konstrukcje drogowe??

Ujęcie na wiadukcie przy A1 © gustav


Taaak! 3 górki w okolicach Knurowa/Czerwionki-Leszczyn, ogólnie tamtych terenów, no! Ciekawe, czy da się tam wjechać :>

Gdzie tutaj góry, gdzie? © gustav


Co tu pisać... krajobraz.

NIby trawka i drzewka, ale ładnie! © gustav


Możemy szaleć, wreszcie!

Jeden z moich ulubionych znaków ^^ © gustav


Taaa, 300m + 234525km chyba...

To aż wstawiłem na demoty © gustav

praca

Środa, 15 maja 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Wtorek, 14 maja 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

The battle royal between you and your mind

Wtorek, 14 maja 2013 Kategoria a) Szłapy rozgrzote [100-199km]
Km: 101.70 Km teren: 0.00 Czas: 03:28 km/h: 29.34
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Rybnik - Żory - Pszczyna - Strumień - Żory - Rybnik. Wczoraj wróciłem z pracy po 22:30, poszedłem spać ok. północy. Budzik nastawiłem na 4:50, a mimo to obudziłem się samoistnie kilkanaście minut wcześniej, tak jakby to był znak :D Tygodniowo muszę robić 340km, żeby móc pod koniec roku cieszyć się 5-cio cyfrowym wynikiem ;) Liczenie zacząłem od zeszłego tygodnia, w którym zrobiłem o 123km za mało i trzeba więc nadrabiać kiedy się tylko da! Dzisiaj pogoda świetna, bezchmurna; rano 9 stopni, po powrocie jakieś 20 w cieniu :)

Tytuł odnosi się do filmiku, którego link jest umieszczony na mojej głównej stronie; umieszczając go tutaj, jakoś ucina mi elementy bloga :/

kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 15263 km
Gravel Custom 5501 km
MTB Interceptor 5857 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę