blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1111.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:46:28
Średnia prędkość:23.93 km/h
Maksymalna prędkość:69.00 km/h
Suma podjazdów:2760 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:46.33 km i 1h 56m
Więcej statystyk

sklep

Środa, 19 czerwca 2013
Km: 19.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:55 km/h: 20.73
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Środa, 19 czerwca 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Wtorek, 18 czerwca 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Tour de Babia: Ultimate test

Sobota, 15 czerwca 2013 Kategoria d) Papa gore [500-699km]
Km: 530.00 Km teren: 0.00 Czas: 21:47 km/h: 24.33
Pr. maks.: 69.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 2760m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Najbardziej oczekiwana wycieczka grupowa z Bikestats jest już historią. Historią, którą będę wspominał w sposób co najmniej nadzwyczajny i z przekonaniem, że trzeba w siebie wierzyć, żeby osiągnąć coś, co wielu ludzi uważa za niewykonalne. Wyczyn jak dla mnie - na miarę Ironman'a, niecodzienny, niespotykany; 530km, z czego jakieś 250km w terenach górskich, często w pełnym słońcu z temperaturą powyżej 30-tu stopni.

Tutaj od razu dodaję link do kilku zdjęć z wyprawy, bo nie chce mi się wszystkich ładować na photobikestats :P

http://imageshack.us/g/1/10198014/

A było to tak:

Zbiórka ustalona w Żywcu w sobotę o godz. 7:00.

W piątek wziąłem urlop, żeby odpocząć przed tym tour'em. Zrobiłem zakupy, wszystko przygotowałem jak należy. Przed 21:00 poszedłem spać, chociaż planowałem to na ok. 19-tą, jakoś tak wyszło :>
2:00 - wstajemy! Niezbyt się wyspałem, trudno. Najwyżej zasnę gdzieś na rowerze, wpadnę do rowu i dokończę spanie :D Na śniadanie kasza.

Babia na śniadanie xD © gustav


By zdążyć na zbiórkę wg obliczeń NASA - musiałem wyjechać nie później, niż 3:30. Wyjechałem 3:25. Drogi mokre po nocnych opadach, temperatura ok. 14 stopni, ale jedzie się przyjemnie.

Wschód słońca © gustav


Przyjechałem do celu o 6:58 jakoś, pełna profeska :D Już 90km, a zarazem 20% założonego planu zrobione! Na rondzie prawie 15-stu uczestników. Parę minut po 7-mej wyjeżdżamy w stronę Słowacji. I już po kilku kilometrach zaczyna się podział na szybszych i wolniejszych... Trwało to przez całą wyprawę; nie ma co ukrywać, znacząco to popsuło założony obraz tego tour'u...

Ekipa w pełnym składzie + pomidory :D © gustav


Na Słowacji jadę tylko z kilkoma osobami, trochę pobłądziliśmy, reszta grupy gdzieś odjechała, gdzieś czekali na nas. Tereny były płasko/pagórkowate, więc jechało się bez większego zmęczenia.

Gdzieś na Słowacji © gustav


W stronę polskiej granicy jadę znów z kilkoma osobami ehh. Atmosfera na ten rozwój wydarzeń była już napięta, można rzec. Po przekroczeniu granicy wbijamy do przydrożnego sklepu. Spotykamy tam kilku, którzy nie bawili się w jazdę na czas i tak oto ostatecznie uformowała się nasza chyba 9-cio osobowa grupka ''spokojnego tempa'', która przetrwała do końca wyprawy :)

W Zakopanem zrobiliśmy sobie postój na obiad. A to mój załadowany sprzęt :>

Haibike ''Globetrotter'' © gustav


Następnie wjeżdżamy na Gubałówkę i potem od razu na Ząb (całe szczęście, że nie od strony tego potwornego podjazdu :P Ale może zrobię tam osobny wypad, by sprawdzić jego potęgę hehe).

Przed Gubałówką © gustav


Widok na Tatry © gustav


Następny cel: Krowiarki. Od południowej strony średnie nachylenie, więc jakoś sie nie zmęczyłem :)

Przełęcz Krowiarki © gustav


Tam miałem już ok. 250km i co mnie bardzo dziwiło, mało oznak zmęczenia. Wtedy nachodziły mnie już myśli, że jeśli zrobię 450km i będą siły - to zrobię minimum 500. Czas pokaże.

Jako, że na szczycie było pełno much, to trzeba było się zwijać :D Na zjeździe niedaleko było orzeźwiające źródełko.

Orzeźwiające źródełko - Krowiarki © gustav


Potem to już tylko pozostał jeden mniejszy podjazd (Przysłop bodajże) i główna droga do Żywca. Było ok. 19-stej, słońce powoli zachodzące, temperatura do jazdy idealna.

W Żywcu decyduję się zrobić te min. 500km :) Dalej nie czułem jakiegoś doskwierającego zmęczenia hmmm... Nieistotne; kupuję 2 małe chlebki (które mają mi wystarczyć do niedzieli rana, po drodze nie będzie możliwości zakupów pieczywa) i serek, wodę oraz 2 czekolady. Tam też się żegnamy z grupą wracającą do Jaworzna.
Jeszcze przez kilka następnych kilometrów towarzyszy mi dwóch bikerów, później także się żegnamy. Dokładnie 223km przebyłem w towarzystwie, od zbiórki w Żywcu. Mając na liczniku 313km, zaczynam już samotną podróż, aż do rana... Cel: BB - Skoczów - Mikołów - Gliwice - Rybnik i dokręcanie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Na przystanku przed BB robię postój, ubieram się cieplej, jem 1 chleb i serek. W międzyczasie pogadałem z trzema przechodzącymi gościami. Dwóch z nich robiło grilla, nawet dostałem na niego zaproszenie, jednak podziękowałem.

Prowiant na 200km :D © gustav


Nocne w BB © gustav


Ze Skoczowa, gdzie zrobiłem postój (ok. 22:45), Wiślanką jadę prosto do Mikołowa. Miałem nawet wysokie przełożenie, ale nawet tego nie czułem, jechało się wybornie! Droga praktycznie pusta. Nic, tylko jechać przed siebie :) Lecz w godzinach 23-1 miałem kryzys senny.. W Mikołowie robię kolejny postój na jedzenie i kupuję wodę. Kryzys senny jakoś przemija, ale już zaczyna się powoli zmęczenie i ból w kolanach, a gdzie tam dopiero 500km... Dodaję sobie otuchy poprzez wspominanie sobie tekstów z różnych filmików motywacyjnych. (np. te 2, co mam w głównym profilu).

''Chcesz osiągnąć coś niespotykanego? Bądź kimś niespotykanym!''

Jeden przykład z wielu.

Węzeł Sośnica © gustav


Dojeżdżam do Rybnika i mam jakieś 450km, mam zamiar zrobić 530-540, żeby dobitnie podkreślić potęgę tej wyprawy! Nie mam wyboru - jadę do Rud i na Racibórz.

Wschód słońca kolejnego dnia © gustav


Z Raciborza obieram dłuższe odcinki, by jak najwięcej zrobić km'ów. Zaczyna powoli kropić deszcz, myślę: ''tego potrzebowałem''. Rzeczywiście - siły powróciły. Ale kropelki zamieniły się w mocne opady, które trwały góra jakieś pół godziny :/ Cały mokry ja, stan roweru - można się domyślić.

Pogoda jest cool! © gustav


Rzeczka normalnie © gustav


Deszcz ustaje, więc jadę. Mając 50m do 530km, wychodzi słońce :D Ale w końcu udało się!!! Dokręciłem pod domem ostatnie metry i zrobiłem pamiątkową fotkę :) Było kilka minut po 8-mej. Czyli całą samotną trasę (217km) pokonałem w jakieś 11-12h

Cel osiągnięty! © gustav


Opalenizna ma :D śmiech jak najbardziej na miejscu hehe. Wyraz twarzy mówi wszystko...

Nieuniknione stało się faktem © gustav


To chyba na tyle :)

Dzięki wszystkim za fantastyczny trip!

Dlaczego w tytule ''ultimate test''? Planuję zrobić 600km na raz nad morze. Wychodzi na to, że jestem już w stanie :) Tylko nie wiem, czy przyczepka z podstawowym bagażem może znacznie wpłynąć na wydolność...

Co do jedzenia: pieczywo, by nie czuć głodu i słodycze dla energii. Poskutkowało :) No i oczywiście multum litrów wody.

Cod do samopoczucia: po przyjeździe najbardziej bolały mnie plecy, barki oraz kolana. Zmęczenie w mięśniach nóg poczułem na ostatnich 60-70km. 4 litery? Pierwsze odczuwalne problemy w usiedzeniu były po przejechaniu 10-15km bez wstania na Wiślance w drodze powrotnej (czyli dopiero gdzieś po 350-ciu km! ale to przez to, że w górach bardzo często na podjazdach, zjazdach nie siedziałem); jeśli bolało, to jechałem przez jakiś czas na stojąco i niewygoda się ''zerowała''.

Poszedłem spać jakoś o 9-tej i samoistnie obudziłem się po 4h snu... a myślałem, że będę spał dobre pół dnia. Ale kiedy piszę ten wpis, a jest właśnie 18:45, już mnie ostro znów zmula :>

Dobranoc.

Ps. 13 nowych gmin do kolekcji ^^

Zakupy przed Tour de Babia

Piątek, 14 czerwca 2013
Km: 17.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 17.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze
Zaległy wpis :)

praca

Czwartek, 13 czerwca 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Poniedziałek, 10 czerwca 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Wisła po raz drugi

Niedziela, 9 czerwca 2013 Kategoria a) Szłapy rozgrzote [100-199km]
Km: 176.80 Km teren: 0.00 Czas: 06:15 km/h: 28.29
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
W ogóle nie planowałem tej trasy przez ostatnie dni :> Dziś rano na 9 mieliśmy grać na orliku, przychodzimy i coś nie ma ludzi, czekamy i lipa, no to pograliśmy.. ale nas zespół FC Grubiorze Tatra Team wyrolował :D sobie myślę: ''bajeczna pogoda, więc wypada zrobić dłuższą trasę!''. I tak jakoś pierwsze na myśl nasunął mi się pomysł pojechać na Wisłę, ale z przeciwnej strony, niż rok temu. Pakuję moje graty i wracam do domu. Obiad zjadłem, rower przygotowałem, potrzebne rzeczy także i chwile przed 11 wyruszyłem. Temperatura w cieniu 25st., a podczas jazdy w słońcu nawet dochodziło do 33... Spokojne tempo i kierunek na Żory > Strumień > BB.

Widok na północ © gustav


Jakieś 10km przed BB zaczynają pojawiać się ciemne chmury, grzmoty, i zaczyna padać :/ Padało dobre 15min; udało mi się schować pod dachem przy poczcie. Temperatura spadła aż do 21st.!

Deszcz przed BB © gustav


Przejaśnia się © gustav


Gdy przestało, odczekałem jakieś 5min i ruszam dalej. W trakcie drogi do BB czasami coś popadało, ale nieodczuwalnie, można by rzec :) Za to drogi mokre, więc mnie i roweru woda nie ominęła ehh... Będąc już w BB, przestało całkowicie padać, powoli wychodziło słońce.

Droga w Bielsku © gustav


Ujęcie makro © gustav


Wyjeżdżając z BB, temperatura znów skoczyła do 30st. z groszami; parno niesamowicie. Tam zrobiłem zakupy: 3 bułki, 2 czekolady i 1,5l wody. Zjadłem 2 buły, czekoladę, banana wziętego z domu i dotankowałem bidony :] W Szczyrku już zacząłem czuć wznos terenu.

Rzeka, drzewa, spokój © gustav


Haibike i rzeczka © gustav


I potem przyszedł czas na podjazd aż do 930mnpm... Czułem momentami pewnego rodzaju osłabienie, dlatego też nie szalałem z prędkością. Było ponad 30st. i to trzeba mieć na uwadze. Rok temu podjeżdżając z drugiej strony, jeszcze na mej szosie MTB, miałem porównywalne prędkości na podjeździe co dziś, ale wtedy było pochmurno i góra 15st. Wtedy była moc, dziś w tym upale nie.

Haibike i serpentynka © gustav


Panorama gór na szczycie © gustav


Haibike na 930mnpm © gustav


Średnia na samym szczycie wynosiła 25 z ułamkiem. Od tego momentu aż do Żor w dół :) Polepszanie średniej to był priorytet nr 1!

Panorama gór podczas zjazdu © gustav


Skocznia w Wiśle © gustav


Na wiślance jadąc na północ tradycyjnie już szybkie tempo. Średnia ponad 30. ruch dzisiaj był bardzo duży, ale co się dziwić - niedziela i bajeczna pogoda :)

Na przystanku zjadłem ostatnią czekoladę i bułkę. Było po 17-tej, a temperatura dalej nie chodziła poniżej 30st.

Przystanek na wiślance © gustav


Mijając granice Rybnika, zaczyna się chmurzyć, grzmieć, a po chwili także lekko padać. Padało przez niecałe pół godziny, ale to był taki deszczyk, którego bardzo potrzebowałem - dodawał mi sił i orzeźwienia :P Temperatura spadła do 23st.

W moim programie 10kkm odrobiłem trochę dystansu, ale nadal mam zaległości, w tym tygodniu było mało okazji do jeżdżenia, głównie przez pogodę.

A już w sobotę przy dobrych warunkach kolejny wyjazd w rejony gór na wyczekiwany od miesięcy Tour de Babia and Zakopane i próba pobicia dystansu na raz (aktualnie mój rekord to 400km). Trzeba być dobrej nadziei!!! :)

Tutaj przebieg trasy:

praca

Sobota, 8 czerwca 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Piątek, 7 czerwca 2013
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 21.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 17592 km
Gravel Custom 6025 km
MTB Interceptor 6231 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę