blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:1265.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:11
Średnia prędkość:25.72 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:39.53 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Praca

Wtorek, 22 października 2013
Km: 11.80 Km teren: 0.00 Czas: 00:25 km/h: 28.32
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Praca, inne

Poniedziałek, 21 października 2013
Km: 21.50 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 28.67
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Czeskie górki i nowe gminy

Sobota, 19 października 2013 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 270.20 Km teren: 0.00 Czas: 11:00 km/h: 24.56
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Dostołech niedowno zaproszynie od Daniela z Cieszyna, że mom wpadnyć pojeździć na okoliczne hopki, a że pogoda w tyn weekend miała być bomboniasto, a Daniel mioł czas yno w sobota do godziny 13-yj, no to czekało mie bardzo poranne wstowani, czyli o 5:40 jakoś ;D Makaronik na śniadanko i kombinowanie, jak sie ubrać. Przetestowoełch "ustawiyni": 2 pory fuzekli zimowych, termo-getry, termo-koszulka, 2x t-shirt, golf i koszulka kolarsko, do tego zimowo czopka + kominiarka, rowerowy "szal" i polarowe rękawiczki. Dopiyro o 7-yj wyjechołech. No i tak z początku miołech wrażyni, że ubrołech o 1 t-shirt za dużo, ale jak już dłużyj pojeździłech w porannych mgłach, to sie okozało, że owe "ustawiyni" jest trafione w dycha! :> Yno po jakijś godzinie już mi było zima po stopach (najniższo temperatura to było 0 stopni!!), wiync przidała by sie jeszcze jedna pora fuzekli abo już pro-termiczne-ochraniacze. Po drodze zjodłech yno 2 jabka, a gorko herbata, co miołech w bidonach, to już po 40min. sie schłodziła za fest eehh...

W drodze do Jastrzębia © gustav


Istna mgła! © gustav


Przed Cieszynem © gustav


Widok na Cieszyn © gustav


Na miejsce spotkanio dojechołech 3min. przyndzyj, niż było ugodane (sie mo znajomości z głównymi matematykami z NASA hehe), tam już czekoł Daniel. Jeszcze gibko wymieniłech złotki na czeski korony i w droga na czeski teryny (w sumie jo w Czechach to był yno w Hlucinie).

Tu już od razu podowom relacja Daniela (niejedno fotka zy mną w akcji heh):
http://daniel3ttt.bikestats.pl/1041320,Maly-Jaworowy.html

Na skrzyżowaniu © gustav


Pod sklepem © gustav


W sklepie kupiłech mały chlebek i 4 banany. Dobrze, że ta kasjerka nic sie o mie niy pytała, bo za pierona niy rozumiołech, co ona tam fandzoli z innymi kliyntami :D

Tu już przed głównym podjazdym na Mały Jaworowy :) Pogoda miodzio, zero chmur! Temperatura jakiś 7 stopni.

Źródełko © gustav


Ale jak sie zaczył główny podjazd (ok. 5km), to sie tyż zaczyły u mnie problymy... Parno, wrawo itp. W czasie tych 5km miołech 2 postoje! Na kożdym redukcja "garderoby", bo normalnie czułech sie, jak by było co najmnij 30 stopni przez lato... A Daniel to w ogóle niy ma o czym godać - podjeżdżoł se "rozgrzewkowo" z uśmiychym na twarzy. Wiync już mie nie dziwi te jego prawie 600km po górach... Po wielogodzinnych męczarniach (bo tak to najlepij idzie ująć) wjechołech na bardzo gryfny szczyt. Tam w słońcu jakiś 15 stopni, ale że był trocha zimny wiaterek, to zaś musiołech sie pooblykać :D Esencja jazdy po górach w chłodne dni. Małe refleksje - tydziyń tymu wjechołech na równie wymagający Żar, z ogromym bólym brzucha, ale nie tak fest pooblykany i wjechołech jednak bez postojów. Wiync wniosek jest jedyn - musza przijechać na ta hopka jeszcze roz w prziszłym roku w jakiś ciepły dzionek i porównać!

Mały Jaworowy part1 © gustav


Mały Jaworowy part2 © gustav


Mały Jaworowy part3 © gustav


Mały Jaworowy part4 © gustav


Zjodłech banany i konsek tego chlebka. No i jadymy nazot! :D Daniela to już po 10s niy było widać, rychtyk profesjonalista :) Jo zjyżdżoł fest ostrożnie, bo na drodze multum liści, a sama droga tyż dość mokro i tyż czasami abo dziury abo kamiynie itp. Ale widoki BAJECZNE, wiync i niejedyn postój na foto sie zdarzył! :)

(szosą po takich dróżkach.. hehe)

Na zjeździe part1 © gustav


Na zjeździe part2 © gustav


I BEZ WĄTPIYNIO NAJNAJNAJ FOTKA TEGO DNIA!

Na zjeździe part3 © gustav


I już na "nizinach" jeździlimy se po okolicznych miejscowościach, aż do Cieszyna. Tam jeszcze na torgu kupiłech 5 bananów za 5zł... ja piernicze :/ Za 5zł to w biedronce studynty robią zakupy na cały tydziyń!

W końcu sie żegnomy; Daniel zmykoł do roboty, a jo dalij trzaskać kilometry i odwiedzić w końcu 3 samotne gminy na myj mapce :D Jeszcze po drodze na osiedlowych ławeczkach zjodłech reszta chlebka i pora bananów, a 3 wziyłech w trasa. W słońcu było prawie 25 stopni. I prosto ku wiślance i na Pszczynę. Za Pszczyną w jednym sklepie kupiłech 2 wody, a w innym pół chleba i jakoś 5 bananów. I kierowołech se na gmina Polanka Wielka (tela km'ów zrobić, żeby gupie foto cyknyć, nienormalne...).

W drodze na Polankę Wielką © gustav


+1 gmina do kolekcji :D © gustav


Już w drodze powrotnyj krótki postój, by se oblyc, bo sie zima robiło, no i tyż trza było coś zjeść ;)

" height="675" width="900">
Jedzonko :> © gustav


Wroz z tym pół-chlybym miołech jeszcze 3 banany i przeszło 1l wody.
Następnie kierowołech sie na 2 nieznane mi gminy - piyrw Wilamowice, kaj dojechołech bez problymu. Ale oznaczyń na 2. gmina - Bestwina - już niy było, wiync pytołech sie ludzi przi tym dupnym "rożnie" hehe

Mamy papieża! © gustav


Dowiedziołech sie, że musza przejść 200m przez pole aż do drogi, kiero prowadzi do Bestwiny i DK1/E75, żeby niby zaoszczędzić 3-4km. No okej, mały maraton sie przido :D Typki mieli racjo, trefiłech kaj trzeba.

Mój świat :) © gustav


Mój świat - bo uwielbiom (to je mało powiedziane) jeździć po takich drogach nocna porą :)
No i potym prosto na Pszczyna, Żory i Rybnik. Ta resztka chlyba, 3 banany i ponad liter wody stykły w 100% (a jechołech na tym ostatnie 120km!). Yno już dojyżdżając do Żor, moji stopy były tak odmrożone, że z planowanego dokryncania do 300km, musiołech jak najgipcij dojechać do domu... :/ A czułech sie na siłach zrobić nawet wiyncyj, niż te 300km, ale to bych musioł jeszcze koniecznie zrobić porządne zakupy (kole godz. 20-yj było 5 stopni). Czas zamówić termiczne ochraniacze na buty! :)
W domu przed 21:00.


A do końca prziszłego tydnia chyba bydzie już przekroczono magiczno bariera 10000km, czyli ostatnigo celu na tyn rok!

2 tydnie tymu - 170km
tydziyń tymu - 220km
teroz - 270km
za tydziyń - 320km? :D

Listenuj :P

Praca

Piątek, 18 października 2013
Km: 9.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:23 km/h: 24.26
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 17 października 2013
Km: 9.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:24 km/h: 23.25
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Praca

Środa, 16 października 2013
Km: 9.40 Km teren: 0.00 Czas: 00:24 km/h: 23.50
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 15 października 2013
Km: 9.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:24 km/h: 23.25
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Praca, inne

Poniedziałek, 14 października 2013
Km: 13.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:30 km/h: 26.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: MTB Custom Aktywność: Jazda na rowerze

Lajtowo pod wieczór

Niedziela, 13 października 2013
Km: 22.50 Km teren: 0.00 Czas: 00:53 km/h: 25.47
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Było czuć w nogach wczorajszy trip ;)

3 beskidzkie chopki

Sobota, 12 października 2013 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 220.20 Km teren: 0.00 Czas: 08:45 km/h: 25.17
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Fajny song, jakoś pasuje do dzisiejszego tripu :)


No to do rzeczy: musiołech jeszcze w tym roku zdobyć Żar, wiync postanowiłech dzisiejszego dnia zrobić wypad na ta góreczka. Pogoda miała być elegancko. A tak rychtyk to wczoraj o tym ostatecznie zadecydowołech :D I z tego powodu napisołech o tym evencie wielu znajomym (spam kaj sie dało hehe), jednak yno dwóch sie na to pisoło... eehh no co poradzić. Teraz tu opisza krótko, bardzo istotno sprawa, kieryj skutek bydzie w dalszyj czyńści :D Otóż w piątek po 23-cij jo z kumplami urządzilimy rożno! Jo zjod 6 ślonskich wusztów i pół chleba (już wiyncyj nie szło), bo takigo fest wielkigo smaka miołech (a chlyb jak je gorki, taki prosto z pieca, to to je poezja dlo kubków smakowych hehe). Do dom żeh prziszoł po 2:00, a już na 5:40 nastawiłech se budzik, bo o 10:00 w BB mioł juz czekać Dominik (Webit). To tela z tego info :>
Wstołech bez problymów. Jakoś po tym rożnie niy byłech głodny specjalnie, wiync zjodłech korn-flejksy + mlyko. Ubrołech sie jakoś tak 50/50, bo na dworze było 12 stopni. I wyjechołech w strona Żor, do miejsca spotkania z Januszem (Janekbike).

Na miejscu zbiórki © gustav


Ustalilimy tempo spokojne. Drogi jeszcze mokre po wieczornych opadach, ale już powoli było widać słoneczko :)

Wiślanka w Żorach © gustav


W drodze do Bielska © gustav


Przed BB dostołech smsa od Dominika, że jednak go niy bydzie (choroba go pokonała..), no szkoda :/

W BB na 70, km'ie postój na jedzonko. Zjodłech 3 kanapki zabrane z domu i batona. W tym czasie na niebie były same szarawe chmury i do tego silny wiatr, no trocha mało optymistyczne...

Przystanek na przystanku w Bielsku :D © gustav


Ale jak już my ruszyli, to sie powolutku przejaśniało :)

W drodze na Przegibek © gustav


Podjazd na Przegibek ujdzie, ale jego szczyt - nic ciekawego i brak widoków..

Chopka nr 1 zdobyta! © gustav


Po dojeździe do Międzybrodzia zaczył mie fest napierniczać brzuch (i to był prawdopodobnie skutek tych wusztów i chlyba...). Tam kajś w lewiatanie zrobilimy postój na zakupy; jo se kupił 7 bananów (4 od razu żeh zjod) i 3l wody lewiatan (2zł za 3l wody MINERALNYJ, coś niyspotykanego!!!!!!!).

Obiadek hehe © gustav


Po krótkij degustacji kierujymy sie na Żar.

" height="675" width="900">
Jeziorko :> © gustav


Góra Żar, czyli chopka nr 2 © gustav


Brzuch coroz bardzij boloł, na podjeździe miołech taki kryzys, że chciołech se kajś legnyć na trowa, bo normalnie nawet przi najlżejszym przełożeniu był problym jechać :/ Ale se myśla: "zrobiłech 800km na roz, to tako górka i kryzys brzucha niy mogą prawa mie pokonać!". I jechołech. Fajne widoczki były :)

W drodze na Żar © gustav


Słit focia musi być :D © gustav


Dojechalimy na szczyt. Tam to są rychtyk piykne widoki w każdo strona :) Brzuch minimalnie przestoł boleć. Koniec z wusztami direkt przed wyjazdym! Bo potym widać, co se dzieje :D

Na górze Żar, czyli chopka nr 2 też zdobyta! © gustav


Le konstrukcja © gustav


Takie se © gustav


Na górze Żar © gustav


Temperatura jakiś 22 stopnie, w słońcu na postoju 30 z groszami czyli jednym słowym: BOMBON! :P Zdecydowalimy, że zamiast wracać przez BB, to pojadymy na Salmopol! Tako rundka po Beskidach :>

W drodze na Salmopol © gustav


Przed podjazdym na Salmopol brzuch już trocha przestoł boleć, ale to jeszcze niy było to, co bych se życzył..

Chopka nr 3 również zdobyta! © gustav


Będzie co czyścić :D © gustav


Bidony isostara © gustav


Na szczycie ze 18 stopni. Tam postój na jedzonko. Brzuch już praktycznie niy boloł, co mie bardzo cieszyło :)

Na zjeździe musiołech zrobić jakiś fajne fotki Speed'owi ;)

Specjalne1 © gustav


Specjalne2 © gustav


No a potym to już prosto i z górki do domciu ;)

Le mewy na le niebie :D © gustav


Wiślanka to je mojo ulubiono droga - równiutki dwupas, pobocze w razie czego i uczucie jazdy, jak na drodze typu S lub A ^^

Wiślanka - powrót © gustav


W domu o 17:45. Trip udany, chocioż szkoda, że w tako bajeczno pogoda jechalimy yno we dwóch. W trasie skonsumowane: 7 bananów, 3 batony, 3 kanapeczki, 3l wody - czyli bardzo ekonomicznie, jak na tako trasa :>

Le przebieg: (220km i zero nowych gmin, lipa hehe)

kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 17592 km
Gravel Custom 6025 km
MTB Interceptor 6231 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę