BalticTour: Na Hel!
Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria g) BalticTour 2013
Km: | 98.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:45 | km/h: | 20.80 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Haibike Speed RC | Aktywność: Jazda na rowerze |
Druga moja wycieczka na Pomorzu - atak na Hel! Grzechem by było nie odwiedzić tego miasta. Dzień wcześniej kupiłem bilet na rejs tramwajem wodnym z Gdyni do Jastarni, 17zł za bilet normalny i przewóz roweru, ale naprawdę warto! :)
Pogoda dziś z rana jakaś niemrawa - wietrznie i pochmurno. Na 12:30 mam zaplanowany odpływ. Przed 12-stą jem porządne śniadanie, biorę ze sobą bułkę, 2 batony, tankuję bidony i wyruszam do portu. O 12:15 już tam jestem; daję rower do przechowania i ustawiam się w kolejce z biletem. Po wejściu na pokład od razu na sama górę, na szczęście było kilka wolnych miejsc :)
Rejs trwał jakieś 70-80min, naprawdę warto było! Pogoda robiła się coraz to lepsza :)
Po odebraniu roweru zobaczyłem na liczniku przebieg dzisiejszej wycieczki ponad 50km :D Nie wiedziałem, że ta Sigma ma opcję także liczenia dystansu w podróży wodnej :D
Zeruję licznik i jadę na Hel! (z mieszkania do portu w Gdyni miałem ze 4km).
Droga do końca półwyspu bardzo fajna, w sumie ciągle przez las, ale jedzie się wyśmienicie. Wzdłuż biegła ścieżka, ale nie dla mojego roweru.
Po 15km oficjalnie zaczyna się Hel :)
Od razu kieruję się na plażę.
Droga na plażę nie dla mojego roweru, więc jadę bardzo ostrożnie, ale w końcu ukazuje się widok pięknej, piaszczystej, ogrzanej, czyściutkiej PLAŻY! :>
Aaahhh szkoda, że nie miałem czasu na leżing & smażing :P
No nic, parę fotek, filmik i czas wracać. Po drodze zrobiłem sobie przerwę na jedzenie.
Do Jastarni wracałem drogą; stamtąd już biegła chodnikowa ścieżka, jednak nie byłem do niej za bardzo przekonany mimo tempa rekreacyjnego. W pewnym momencie mija mnie straż miejska i zaleca wjazd na tę oto ścieżkę. Se myślę: ''jeśli jeszcze raz ich spotkam, to skutki mogą być już kosztowne'' :D Przy najbliższej okazji dostania się na ścieżkę decyduję się na nią wjechać, ale wkomponowałem się w piaszczystą część terenu odgradzającą jezdnię od ścieżki i tak oto zaliczyłem 4. glebę w historii posiadania butów SPD :D To był mój jedyny ''wypadek'' podczas tego całego tour'u.
No ale za to mogłem z bliska podziwiać morze :> Podczas jazdy wiał bardzo mocny, zachodni wiatr; 20km\h to już był wyczyn.
W Pucku zjeżdżam z drogi wojewódzkiej i wybieram drogi boczne, na skróty (gdzieś znalazłem je na jakiejś mapce)
Tak oto wyglądają pomorskie wzgórza:
Gdzieś za nimi, przed Gdynią, pojawia się taki ładny widoczek :) No jak w górach!
Jadąc trochę dalej, widzę... serpentyny. Serpentyny! Na Pomorzu. Blisko Trójmiasta. Blisko morza. Serpentyny. Nieodkryte tereny zaskakują i to pozytywnie! :)
Do mieszkania wracam ok. 20-stej. Kolejna wycieczka bardzo udana! Jutro pełna regeneracja, może krótki wypad jeszcze gdzieś i trzeba będzie żegnać te urokliwe miejsca :/
Pogoda dziś z rana jakaś niemrawa - wietrznie i pochmurno. Na 12:30 mam zaplanowany odpływ. Przed 12-stą jem porządne śniadanie, biorę ze sobą bułkę, 2 batony, tankuję bidony i wyruszam do portu. O 12:15 już tam jestem; daję rower do przechowania i ustawiam się w kolejce z biletem. Po wejściu na pokład od razu na sama górę, na szczęście było kilka wolnych miejsc :)
Przed wypłynięciem© gustav
Port w Gdyni© gustav
Tramwaj wodny© gustav
Widok na morze© gustav
Trójmiasto na horyzoncie© gustav
Półwysep helski© gustav
Jastarnia tuż tuż!© gustav
Rejs trwał jakieś 70-80min, naprawdę warto było! Pogoda robiła się coraz to lepsza :)
Tramwaj wodny w całej okazałości© gustav
Po odebraniu roweru zobaczyłem na liczniku przebieg dzisiejszej wycieczki ponad 50km :D Nie wiedziałem, że ta Sigma ma opcję także liczenia dystansu w podróży wodnej :D
Zeruję licznik i jadę na Hel! (z mieszkania do portu w Gdyni miałem ze 4km).
Droga do końca półwyspu bardzo fajna, w sumie ciągle przez las, ale jedzie się wyśmienicie. Wzdłuż biegła ścieżka, ale nie dla mojego roweru.
Po 15km oficjalnie zaczyna się Hel :)
Słit focia na Helu© gustav
Od razu kieruję się na plażę.
Helska latarnia© gustav
Droga na plażę nie dla mojego roweru, więc jadę bardzo ostrożnie, ale w końcu ukazuje się widok pięknej, piaszczystej, ogrzanej, czyściutkiej PLAŻY! :>
Aaahhh szkoda, że nie miałem czasu na leżing & smażing :P
Plaża na helu© gustav
No nic, parę fotek, filmik i czas wracać. Po drodze zrobiłem sobie przerwę na jedzenie.
Do Jastarni wracałem drogą; stamtąd już biegła chodnikowa ścieżka, jednak nie byłem do niej za bardzo przekonany mimo tempa rekreacyjnego. W pewnym momencie mija mnie straż miejska i zaleca wjazd na tę oto ścieżkę. Se myślę: ''jeśli jeszcze raz ich spotkam, to skutki mogą być już kosztowne'' :D Przy najbliższej okazji dostania się na ścieżkę decyduję się na nią wjechać, ale wkomponowałem się w piaszczystą część terenu odgradzającą jezdnię od ścieżki i tak oto zaliczyłem 4. glebę w historii posiadania butów SPD :D To był mój jedyny ''wypadek'' podczas tego całego tour'u.
No ale za to mogłem z bliska podziwiać morze :> Podczas jazdy wiał bardzo mocny, zachodni wiatr; 20km\h to już był wyczyn.
Scieżka rowerowa wzdłuż Bałtyku© gustav
Scieżka rowerowa wzdłuż Bałtyku© gustav
W Pucku zjeżdżam z drogi wojewódzkiej i wybieram drogi boczne, na skróty (gdzieś znalazłem je na jakiejś mapce)
Tak oto wyglądają pomorskie wzgórza:
Pomorskie ''góry''© gustav
Gdzieś za nimi, przed Gdynią, pojawia się taki ładny widoczek :) No jak w górach!
Widok na Gdynię z góry© gustav
Jadąc trochę dalej, widzę... serpentyny. Serpentyny! Na Pomorzu. Blisko Trójmiasta. Blisko morza. Serpentyny. Nieodkryte tereny zaskakują i to pozytywnie! :)
Serpentyny przed Gdynią© gustav
Serpentyny przed Gdynią© gustav
Do mieszkania wracam ok. 20-stej. Kolejna wycieczka bardzo udana! Jutro pełna regeneracja, może krótki wypad jeszcze gdzieś i trzeba będzie żegnać te urokliwe miejsca :/