Góra św. Anny - 208km
Czwartek, 18 sierpnia 2011 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: | 208.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:56 | km/h: | 23.28 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Unibike Mirage | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nareszcie bariera 200km pokonana! Taki był cel minimum na te wakacje i udało się ;] Przy okazji rekord dystansu jednego dnia pobity o 38km!
A było to tak: na śniadanie 2 bułki, kołoczyk, kilka wafelków no i z litr soku\wody do popicia. Rower przygotowany, dętki spakowane, 1,5l wody, 19zł kasy i wyjazd rozpoczął się przed 11.30. Na górę św. Anny dotarłem po jakoś 2h 50min bez żadnych przerw, tam sobie zrobiłem postój 5 minutowy :D no to jedziem z powrotem, 15 a może 20min wjeżdżania, by potem 5 min zjeżdżać :> po drodze wstąpiłem do marketu po czekoladę, batona, 3 kajzerki i kolejne 1,5l wody (czekoladę i 2 kajzerki pożarłem przed sklepem). Dojeżdżając do Rud mając za sobą 120km postanowiłem jechać ku granicy, by te 80km zrobić jeszcze. Więc jadę na Racibórz i przy 150km kończy się woda - zostało z 200ml, a reszta jedzenia też skonsumowana :( Włączamy tryb EKO hehe. Jadąc na Chałupki nie ma żadnego sklepu po drodze, a pić się chce coraz bardziej i w tym czasie dopadł mnie kryzys jakiś, ciężko było... a przysłowie ''Z pustego i Salomon nie naleje'' w 100% odzwierciedlało mój stan psychiczno-fizyczny :D Dopiero jadąc z Chałupek w strone Rybnika, był otwarty sklep, a w nim stos WÓD!!! :D kupuję 1,5l i połowę od razu opróżniam :P i już tak po 10km włączamy tryb NORMAL, no bo się dobrze jechało w sumie, myślałem że ten batonik, czekoladka i 3 kajzerki to za mało, a jednak głód się nie pojawił. Dojeżdżając do Rybnika jest 190km, więc jedziem na centrum nabić resztę, było coś po 20-tej i lampki się przydały. 200km pojawiło się w czasie 8h 32min, no ale jeszcze pozostało 8km do domu ;] Co mnie cieszy - nie spodziewałem się, że jeszcze pozostanie jakiś zapas sił, więc na Kraków jestem przygotowany, jeśli pojedziemy z kumplami.
Podróż kosztowała mnie 5zł i 84gr :D wypiłem 4l wody i zjadłem to, co kupiłem w markecie, schudłem jakieś 2,5kg (porównamy jutro rano jeszcze)
A było to tak: na śniadanie 2 bułki, kołoczyk, kilka wafelków no i z litr soku\wody do popicia. Rower przygotowany, dętki spakowane, 1,5l wody, 19zł kasy i wyjazd rozpoczął się przed 11.30. Na górę św. Anny dotarłem po jakoś 2h 50min bez żadnych przerw, tam sobie zrobiłem postój 5 minutowy :D no to jedziem z powrotem, 15 a może 20min wjeżdżania, by potem 5 min zjeżdżać :> po drodze wstąpiłem do marketu po czekoladę, batona, 3 kajzerki i kolejne 1,5l wody (czekoladę i 2 kajzerki pożarłem przed sklepem). Dojeżdżając do Rud mając za sobą 120km postanowiłem jechać ku granicy, by te 80km zrobić jeszcze. Więc jadę na Racibórz i przy 150km kończy się woda - zostało z 200ml, a reszta jedzenia też skonsumowana :( Włączamy tryb EKO hehe. Jadąc na Chałupki nie ma żadnego sklepu po drodze, a pić się chce coraz bardziej i w tym czasie dopadł mnie kryzys jakiś, ciężko było... a przysłowie ''Z pustego i Salomon nie naleje'' w 100% odzwierciedlało mój stan psychiczno-fizyczny :D Dopiero jadąc z Chałupek w strone Rybnika, był otwarty sklep, a w nim stos WÓD!!! :D kupuję 1,5l i połowę od razu opróżniam :P i już tak po 10km włączamy tryb NORMAL, no bo się dobrze jechało w sumie, myślałem że ten batonik, czekoladka i 3 kajzerki to za mało, a jednak głód się nie pojawił. Dojeżdżając do Rybnika jest 190km, więc jedziem na centrum nabić resztę, było coś po 20-tej i lampki się przydały. 200km pojawiło się w czasie 8h 32min, no ale jeszcze pozostało 8km do domu ;] Co mnie cieszy - nie spodziewałem się, że jeszcze pozostanie jakiś zapas sił, więc na Kraków jestem przygotowany, jeśli pojedziemy z kumplami.
Podróż kosztowała mnie 5zł i 84gr :D wypiłem 4l wody i zjadłem to, co kupiłem w markecie, schudłem jakieś 2,5kg (porównamy jutro rano jeszcze)
widok na niziny© gustav
pomnik JPII© gustav
komentarze
No Gustav ładnie ładnie ;) Teraz Kraków i te 300 km wymarzone. Sobota o 5:00 być gotowy na 101 % :D
PatrykR1992 - 13:59 środa, 7 września 2011 | linkuj
Komentuj