Na trzi hołdy. ;)
Niedziela, 12 czerwca 2016 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: | 212.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:21 | km/h: | 28.87 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 2148m | Sprzęt: FastBack 5.8 Custom | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan był dzisio taki, żeby se w miara w końcu wyspać i walnyć tako rajza, co przijada du dom na 18;00 na mecz. Wyjazd 9:20 w strona Międzybrodzia. Piyrwsze km'y - było niedobrze. Czułech ból w lewym kolanie przi mocniejszym depnyciu. Już były myśli, czy zrezygnować... ale jechołech dalij. No i w Żorach już ciut mynij bolało, no to już jakoś szło se kulać.
Wiatr od początku doś mocny ze wschodu - no to była nadzieja, że nazot ostatnie min. 60km byda lecioł torpeda!
Dojechołech do B-B i kolano już w ogóle nie bolało :) Jak to se stało, nie wiym, czasym chyba trza rozruszać to, co boli hehe.
Na orlenie pod Przegibkiym już czekoł Karel.
Podjazd pod ta 1. hołda minył extremalnie gipko... o.0 Żar na foto. To mioł być mój cel na dzisio, ale Karel zaproponowoł inkszo hołda, no to jedziem!
W Międzybrodziu zakupy w Hill'u bodajże. Tutej Karel chcioł podp****olić cało skrzinka piwa, ale w samo pora prziszła babka ze sklepu... Chciała dzwonić pod 997, ale jo jako obserwator wyjaśniłech, że tutej kolega mo czasym niekontrolowane chęci picia czegokolwiek w dużych ilościach... od dziecka ;p obyło se bez policji :)
Wymogi sponsora, wiadomo.
No i podjazd na Łysina, po roz piyrwszy w karierze. Powiym tak - nigdy wiyncyj :D Niby 2,5km asfaltu, ale ostatni kilometr, a raczyj pół - ściana płaczu...
Ale widoki za to... mmm :))
Zagadka: pewiyn BSowicz ;)
No i tu najważniejsze: nowe fuzekle, wczorej zakupione (jeszcze ciepłe :D), idealne pod kolor Fasta:)) +800 do PRO!
Podjazd na ostatnio hołda - Kocierz - elegancko! Ostatnio ponad miesiąc tymu była tragedia. A dzisiej czas o prawie 3min lepszy :)
No i do sprawdzonego fastfooda w San Andrychowo. A że ludzi brak, to szło koła do środka dać - duży plus! 4,90 - jedna fest dupno zapiekanka, takij nikaj już nie kupicie!
Karel - porządny obywatel.
Jeszcze gipko rundka do biedry i start du dom. Jest godzina 15:30, 2,5h do meczu, 80km do zrobiynio. Średnio aktualnie 26. Wschodni wiatr nadal zawiywoł, wiync była torpeda rychtyk! na skrziżowaniu 949x948 se żegnomy, godzina 16:02. Leciołech jak do ognia! Żory rondo przi A81, średnio już 28.3! Czas 17:15, jeszcze 20km. W doma 17:55, średnio jeszcze wiynkszo! A nogi spompowane konkretnie - to był dobry tryning! Andrychów cyntrum - Rybnik cyntrum: 75km, 2h10min brutto. Magia. Kolano do chwili obecnyj nie boli.
Wiatr od początku doś mocny ze wschodu - no to była nadzieja, że nazot ostatnie min. 60km byda lecioł torpeda!
Dojechołech do B-B i kolano już w ogóle nie bolało :) Jak to se stało, nie wiym, czasym chyba trza rozruszać to, co boli hehe.
Na orlenie pod Przegibkiym już czekoł Karel.
Podjazd pod ta 1. hołda minył extremalnie gipko... o.0 Żar na foto. To mioł być mój cel na dzisio, ale Karel zaproponowoł inkszo hołda, no to jedziem!
W Międzybrodziu zakupy w Hill'u bodajże. Tutej Karel chcioł podp****olić cało skrzinka piwa, ale w samo pora prziszła babka ze sklepu... Chciała dzwonić pod 997, ale jo jako obserwator wyjaśniłech, że tutej kolega mo czasym niekontrolowane chęci picia czegokolwiek w dużych ilościach... od dziecka ;p obyło se bez policji :)
Wymogi sponsora, wiadomo.
No i podjazd na Łysina, po roz piyrwszy w karierze. Powiym tak - nigdy wiyncyj :D Niby 2,5km asfaltu, ale ostatni kilometr, a raczyj pół - ściana płaczu...
Ale widoki za to... mmm :))
Zagadka: pewiyn BSowicz ;)
No i tu najważniejsze: nowe fuzekle, wczorej zakupione (jeszcze ciepłe :D), idealne pod kolor Fasta:)) +800 do PRO!
Podjazd na ostatnio hołda - Kocierz - elegancko! Ostatnio ponad miesiąc tymu była tragedia. A dzisiej czas o prawie 3min lepszy :)
No i do sprawdzonego fastfooda w San Andrychowo. A że ludzi brak, to szło koła do środka dać - duży plus! 4,90 - jedna fest dupno zapiekanka, takij nikaj już nie kupicie!
Karel - porządny obywatel.
Jeszcze gipko rundka do biedry i start du dom. Jest godzina 15:30, 2,5h do meczu, 80km do zrobiynio. Średnio aktualnie 26. Wschodni wiatr nadal zawiywoł, wiync była torpeda rychtyk! na skrziżowaniu 949x948 se żegnomy, godzina 16:02. Leciołech jak do ognia! Żory rondo przi A81, średnio już 28.3! Czas 17:15, jeszcze 20km. W doma 17:55, średnio jeszcze wiynkszo! A nogi spompowane konkretnie - to był dobry tryning! Andrychów cyntrum - Rybnik cyntrum: 75km, 2h10min brutto. Magia. Kolano do chwili obecnyj nie boli.
komentarze
No ok,nie ma sprawy...ta zapiekanka Ciebie nie zje hehe
funio - 21:32 środa, 15 czerwca 2016 | linkuj
Do Waszej informacji Panowie, kurka, idealni moje BMI jest jak najbardziej prawidłowe, poza tym jestem na tyle wycieniowany, że nie muszę przepłacać za karbon, żeby szybciej jeździć :D ;)
K. - 15:07 środa, 15 czerwca 2016 | linkuj
No wszystko fajnie,tylko czego ten Kuba taki chudy!?.Ma trenera personalnego,czy chory nieborak?;)
funio - 22:30 poniedziałek, 13 czerwca 2016 | linkuj
Tys jest ładny paparazzi -nawet nie wiadomo kiedy pstrykadło wyciągnie, szuja jedno! :D ps. oczywiście, że porządny obywatel ze mnie, w poza tym u siebie na dzielni wiochy robić nie będę :) ps2.opis akcji z piwem mnie rozjebał - Ty to umisz przeinaczać sytuacje jak nikt inny :D Panie były bardzo sympatyczne, uśmiechnięte i ogólnie ładne a przez mój szarmancki gest poprawiłem im nastrój na niedzielnej zmianie :DDDDDD
k4r3l - 13:51 poniedziałek, 13 czerwca 2016 | linkuj
Fajnie po górkach ale ten Żar już chyba oklepany i na szosie trzeba wracać tak samo.
daniel3ttt - 08:32 poniedziałek, 13 czerwca 2016 | linkuj
Komentuj