blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Hołda Żar i te sprawy

Niedziela, 14 grudnia 2014 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 247.70 Km teren: 0.00 Czas: 09:15 km/h: 26.78
Pr. maks.: 64.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze
Czyli spontaniczny wypad ze ślimokami na hopki, hołdy, kiympki. Jak zwoł tak zwoł. No. Ogólnie jeszcze wczoraj miołech plany, żeby dzisio pyknyć ze 150km, no ale jedyn ślimok mi napisoł smsa, że jedzie do drugigo ślimoka, no to żeh se chamsko dołonczył do tripu. Musieli strzimać moji towarzystwo. Z góry chciołbych przeprosić, że pod sklepami musieli czekać, aż wpierdziela żymły, banany, woda i dodatkowo sie ubiera do porzondku moji 80-warstwowe wdzianko. Ale po kolei hehe. Ogólnie od ostatnigo tripu miołech uwalone koło cołki. Kurde wczoraj se niy zmotywowołech na pucowani, wiync zostoło dzisiej. No bo przi niedzieli jeździć zmazanym kołym? Niy bardzo. Tak wiync dzisio fest z rana, jak ludzie przeszli kole mojij chaty do kościoła na mszo na 6 rano, wylozłech na dwór i czyściłech koło. Chciołech piyrw karczerym, ale monyj bych domowników tyż obudził abo co... Szmatka i jechane. Potym ryż, szykowani se i o 8.15 wyjazd na zbiórka do Kęt na 11:30. 5' na trasie, pyndalowało se elegancko. Wiater już ustoł w zasadzie, niy to co 2 dni tymu. Przijechołech na miejsce przed czasym (i tyż przed Funiym :D sie zawsze guzdro na tym kole). A na ławce już se opoloł Karel. I jego #glancpuccycuc nowo szosa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kajś po 10min przijechoł... wiadomo kto.
Ekipa, co niy chce przijechać do Rybnika
Ekipa, co niy chce przijechać do Rybnika © gustav

Rynek w Kętach
Rynek w Kętach © gustav

I potym do sklypu po wyngle (banany, żymły ajs ti) i zaro prosto na Żar. Po drodze słuchołech jednego ślimoka, co godoł drugimu ślimokowi, że jak mo szosa już, to mo koniecznie startować w Tour de Rajcza Road Trophy i inkszych vueltach. Mniejwiyncyj do tego momyntu na foto:
Już na kiympce
Już na kiympce © gustav

...tymat zostoł zmiyniony na m.in. fejsbukowe, bajkstatowe pierdoły. Jo yno słuchoł. A już mi to wypominali, czamu nic niy godom.

#wciszyrodzisiemoc :D :D

Jakby Funio był faroszym, to swoje msze by musioł odprawiać we Watykanie. Chop mo godane fest. Chocioż czy by we Watykanie stykło placu dlo tych wszystkich ludzi? :> Z resztom jak niy Watykan, to jeszcze przeca som znane wszystkim pola w terynie zabudowanym w Jaworznie.

Zabudowanym??

Podjazd na wiyrch bez problymów.
Karelinio w akcji
Karelinio w akcji © gustav

Se pyndalujom
Se pyndalujom © gustav

Chocioż podziwiom Karela, że wjechoł na 34-25. Niby nowo kaseta, ale na hopki średnio chyba :>

By było - na wiyrchu
By było - na wiyrchu © gustav

Sie wdupił w kadr
Sie wdupił w kadr © gustav


"Kuźwa, czamu sie tak na mie gapi?" © gustav

Speed piyrwszy roz w śniygu!
Speed piyrwszy roz w śniygu! © gustav

Taki hajcung, taki
Taki hajcung, taki © gustav

Że niby joooo
Że niby joooo © gustav

Po degustacji śniygu - jego nanostruktury, słit fociach i ogólnych zjebkach (przi ludziach..) - trza było zwijać se. Zjazd o dziwo w ciepłyj atmosferze. Mom na myśli wysoko tympyratura 8-9', a niy nasze dialogi :D

Po drodze zebralimy kompana od Karela i jechalimy na jakoś mało hopka. 30km kurde lekkigo podjazdu, żeby potym bez 1km mieć jakoś ścianka...
Jakoś przełyncz
Jakoś przełyncz © gustav

I w dół. I do San Andrychowa. Po wyngle. I już du dom. Wiedziołech, że przidzie jakiś deszczyk z zachodu, a mimo to dołech se namówić na odcinek z Funiym prawie pod El Jaworznorado. A czamu aż tak naokoło? Bo zajembisto pogoda i szansa na ostatni 300km w tym roku o! Po drodze jeszcze dociepołech fuzekla do buta, bo zima se robiło. I ogólnie jechało se konkretnie okej. W Chełmku ostatni tankowani w żabce, pożegnani se i kożdy w swojo strona. 175km i zaczyło powoli kropić... 200km to już w zasadzie mały dyszczyk. I tak aż do Żor. Na tankszteli kupiłech woda z lodówki, bo takij niy z lodówki niy było. A pić trzeba. Żić, szłapy - all przemoczone. Ochraniacz doł rada tyż tak do Żor - potym już miołech powoli basyn w szczewiku. Ogólnie wiślankom, czy nawet jeszcze pryndzyj na dwupasie DK44 - jechołech czynsto prawie środkiym pasa (bo bardzij sucho i brak np. kolein), a mimo to kierowcy niy sprawiali "problymów". Widzieli boroka w dyszczu na kole, to omijali hehe. Już w Rybniku zaczyło brakować mocy, ale mimo 3 bananów w zanadrzu - niy jodłech ich. Trza było zapierniczać, żeby sie grzoć jakoś. Zima już mi było od stóp do pasa, ale co zrobić... 
O 20 w doma.

Straty:
- 1 banan
- niebiesko opaska odblaskowo
Skutki dyszczu
Skutki dyszczu © gustav

Wszystko upierd*****
Wszystko upierd***** © gustav

Ale tympyraturka niy schodziła poniżyj 5'! Hyc momy w grudniu :)) No i tera to moga rychtyk wyglancować moji koło!





komentarze
Masz rację, ale jak dla mnie hołda lepiej, zabawniej brzmi w kontekście samej góry. Widzisz typową hołdę, to tak jakbyś widział właśnie np. Żar czy Górę św. Anny. Kiympka to już tak bardziej kojarzy mi się z lekkim wzniesieniem
gustav
- 20:52 piątek, 2 stycznia 2015 | linkuj
Przeczytałem wszystko i wyję ze śmiechu... Zajebisty tekst! :D Nie mogę się przyzwyczaić do widoku Karela na szosie. Szczególnie w szerokich gatkach. Graty za dystans! Przerąbane o tej porze w deszczu... Pozdro :).
Marek87
- 14:57 poniedziałek, 22 grudnia 2014 | linkuj
Mentor...to brzmi dumnie i chyba do mnie pasuje.Ale raczej mnie nie naśladuj.Całe życie walczę z "demonami" i teściową;)
funio
- 06:08 środa, 17 grudnia 2014 | linkuj
Zgaszony na amen! :DD
gustav
- 08:10 wtorek, 16 grudnia 2014 | linkuj
ślunski foch - a to Ci dopiero heca :))))) Gość - 07:16 wtorek, 16 grudnia 2014 | linkuj
No nie!Sebastian strzelił FOCHA!:))
funio
- 06:17 wtorek, 16 grudnia 2014 | linkuj
Jutro se na spokojnie wymyje :>

Panie Tomaszu:
-za 20 lat nie wjedziesz na Żar na 34/20, no chyba, że wymienisz ową kasetę i resztę na superlekkie DuraAce (wiadomo mniejsza masa rotująca zrobi swoje hehehe)
-z tego, co pamiętam, to na obu podjazdach widziałeś przed sobą moją skromną osobę :D
-faktycznie pod Jaworzno jechałem za Tobą, bo miałeś dług do spłacenia - powrót z Lysej Hory :P
-ślimok po śląsku to ktoś, na kim sie wzorujemy, taki mentor... :>
-myślałem, że mnie pochwalisz, że odwaliłem za Ciebie trochę opisu tegoż wspaniałego tripu, a tu od gówniarzy wyzywa...
gustav
- 22:32 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
Ładniutki dystans. Właściciele wyciągów znów mają koszmar z przed roku: zaczęli ostro naśnieżać po czym przyszła mega odwilż, heh trochę im współczuje...

Co do mycia roweru to ja mam dobrze bo uwielbiam to robić :)
piotrkol
- 16:04 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
Ej ty!-jeszcze raz nazwiesz mnie ślimokiem,a skopię Ci nabiał!:)
Zapamiętaj gówniarzu że rodzaj kasety używanej przez kolarza ma ścisły związek z wiekiem!;)
A i tak odjechaliśmy Tobie na podjazdach,nie wspomnę że stale woziłeś się na kole...;)
funio
- 14:26 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
No to Funia też podziwiamy ;> ale ciekawe czemu przez pół drogi wypominał Ci tę kasetę hehe
gustav
- 09:43 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
Oba ślimoki mioły te same kasety, więc jak podziwiasz mnie to i Funia musisz podziwiać :D Szkoda tego deszczu w końcówce, bo ja jak przyjechałem to tylko rower na hak odwiesiłem a jak pacze na Twojego to się serce krajo ;) Dzięki za kompaniarstwo :D
k4r3l
- 07:30 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa csiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 15263 km
Gravel Custom 5501 km
MTB Interceptor 5857 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę