blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(95)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gustav.bikestats.pl

linki

Po robocie, wręcz tragicznie...

Sobota, 23 listopada 2013 Kategoria b) Zaczynomy party [200-299km]
Km: 262.00 Km teren: 0.00 Czas: 10:15 km/h: 25.56
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Haibike Speed RC Aktywność: Jazda na rowerze

Miało być co najmniej zadowalająco, a wyszło jak wyszło... Ahh ten listopad... Wczoraj wróciłem po 18-tej z roboty, drogi przesychały, myślałem se "żeby jutro te drogi wyschły i żeby nie padało, to się zrobi ze 200km". Zobaczyłem pogodę - aż do niedzieli brak opadów i słaby wiatr! I zaraz pojawiły się myśli "kurde a może by tak wyjechać jeszcze dziś i odwalić jakiegoś totalnego, listopadowego hardcora?? 400km?? Taaaak!" Do tego też zainspirował mnie wpis K4r3l'a, że przy dobrej pogodzie trzeba korzystać na MAXA! :) Kurde ale emocje, ale adrenalina! Od razu się ubrałem i pojechałem na zakupy - po baterie i jakieś jedzonko. Potem jeszcze o 22-ej poszliśmy z kumplami do piekarni po kołoczki i w ogóle pogadać. Ale mi odwalało przez pół drogi :D Same "pozytywne" niecenzurowane wypowiedzi dotyczące tego, że mam w planach 400km! Takiej motywacji nie miałem nawet przed tripem do stolicy, a może nawet i w życiu; normalnie poziom adrenaliny i wszystkiego innego 200000% :D Jest to nawet nagrane na dyktafon, ale lepiej tego tu nie będę umieszczał hehe.

Wróciłem do domu i się zaczęło..

Pakowanko © gustav


Kasza, kanapki, mocna kawa na kolację; w drogę tradycyjnie krojony chleb, banany + kołoczyk, czekolada i 2,5l węgli :> Trochę mi to zajęło, jak zwykle przed dalszym tripem, wyjechałem parę minut po 0:00. Ten trip miał też na celu przetestowanie nowych ochraniaczy na buty - BBB Hardwear (niby odpowiednie w temperaturach -15 do +5st.)

Wstępne plany - w nocy pojeździć gdzieś blisko, w okolicach miast Żory - Mikołów - Gliwice, a z rana pojechać np. w góry.

Przed Sośnicą © gustav


W Gliwicach postanowiłem... pojechać do Opola przez Strzelce Opolskie. W sumie nigdy nie jechałem 88-ką, to można było zaryzykować. I tak kręciłem sobie spokojnym tempem, aż na owej drodze pojawił się znak, bardzo nieodpowiedni dla roweru...

Nie dzisiaj © gustav


No nic, musiałem wracać. Postanowiłem jechać do Mikołowa i wiślanką do gór. Trochę o pogodzie: temperatura stała na poziomie 5 stopni; prawie ciągła, ale na szczęście lekka mżawka na odcinku Żory - znak "autostrada" - Mikołów; miejscami mglisto. Ochraniacze do tej pory - elegancko :) (miałem ubraną tylko jedną parę skarpetek).

Na drogach wszędzie mokro niestety :/ Przez to rower ubrudzony i ja z tyłu też...
Niestety, w okolicach Skoczowa, gdzieś po ok. 180km już miałem stopy bardzo schłodzone i musiałem zrobić przystanek, żeby coś z tym zrobić. Ogólnie skarpety trochę były mokrawe (oddychalność tych ochraniaczy to raczej nie atut), więc założyłem zapasowe, trochę grubsze.

Mogło być gorzej © gustav


Wiślanka © gustav


W obecnej chwili brak jakiś tam kryzysów, jedynie byłem zdenerwowany tym, że owe ochraniacze w temperaturze 5 stopni przepuszczały zimno (no chyba, że nie wiem czegoś na temat ich użytkowania albo że warunki były wilgotne).

Dojechałem do Ustronia, kupiłem banany, wodę. I postanowiłem wracać. Chciałem jechać na Salmopol, ale nie z "odmrożonymi" stopami... A na szczycie pewnie jeszcze zimniej.

W Ustroniu © gustav


W Ustroniu 2 © gustav


Na granicy Skoczowa wymuszony przystanek - 1. raz, po przejechaniu ok. 8700km tym rowerem - złapałem gumę. Opony (przynajmniej ta tylna) są już w stanie co najmniej nieodpowiednim. Wtedy już było jasne, że owe 400km, na które miałem jeszcze parę godzin temu cholerną ochotę, po prostu przepadło :/ Gdzie ja miałbym jeździć, żeby dokręcić ze 130km bez asekuracyjnej dętki na zmianę? A jeździć po Rybniku tyle było by bezsensowne...

Kiedyś musiało to się stać © gustav


Czas na nowe opony © gustav


Dojechałem do Rybnika, już byłem totalnie wykończony (od Ustronia jechałem na 4 bananach, kawałku chleba, czekoladzie i wodzie), miałem wszystkiego dość, a jeszcze pojawiała się chwilowo mżawka i zimny wiatr... temperatura ok. 7 stopni i co ciekawe - nie było mi zimno w stopy hmm

Wróciłem do domu o 13-ej, a już ze pół godziny później spałem, aż do 21-ej.

Prawdopodobnie to była ostatnia szansa na dłuższy trip w tym roku; prawdopodobnie Speed'em już nie pojeżdżę, bo śnieg na dniach ma się pojawić (a to oznacza początek jego zimowania aż do wiosny) a i trzeba nowe opony zakupić...

komentarze
Znowu byłeś w pobliżu:) Na takiej oponie to już strach jeździć.
daniel3ttt
- 23:26 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
To mój 1. kapeć od lata zeszłego roku, więc bez tragedii chyba; kiedyś to musiało się stać i dobrze, że za dnia i w miarę bliskich okolicach :)
gustav
- 18:58 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
i ciepłych ochraniaczach na buty :P
cmabarowa
- 13:57 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
Haha fajny ten obraz w 3d, tylko pewnie go często musisz czyścić z kurzu.
Podziwiam za determinację i jazdę w tak trudnych warunkach :).
Szkoda, że nie udało się dobić do 400km wszystko się psuje w najmniej oczekiwanym momencie. Heh ja nigdy kapcia nie złapałem a zrobiłem ponad 17 tys na tych 3 rowerach.
nachaj
- 13:01 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
No mój max a Twój max to dwie różne rzeczy, hehe. Szkoda, że nie udało się dobić do 400, ale przynajmniej guma w ładnej okolicy :D ps. stawom nic nie będzie, o ile słyszał ktoś o ocieplanych spodniach, nogawkach i rękawkach ;)
k4r3l
- 11:08 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
nie szkoda Ci zdrowia, stawów? sama jazda na 100, 200, 300 ok sam brykam ale w aurze bardziej sprzyjającej ale to Twoje zdrowie :).
cmabarowa
- 00:32 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
Ozdoba? To obraz w 3D :P
gustav
- 23:52 sobota, 23 listopada 2013 | linkuj
Ty to szalony jesteś. A oponka? no trzeba trzeba, koniecznie. Ładna ozdoba na ścianie w pokoju :)
tlenek
- 23:43 sobota, 23 listopada 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Addict Blue 15263 km
Gravel Custom 5501 km
MTB Interceptor 5857 km
City Cadillac 1700 km
Avaine 8824 km
Giant TCR Advanced 2186 km
Custom 2.0 Essential 8839 km
FastBack 5.8 Custom 41880 km
XC Custom Evolution 18260 km
MTB Custom 15323 km
Haibike Speed RC 21452 km
Unibike Mirage 7536 km

szukaj

archiwum


Statystyki zbiorcze na stronę